Reklama

SPPN na Żoliborzu - zamiast pakowania będzie trawka

Wprowadzenie Strefy Płatnego Parkowania Niestrzeżonego poprzedzają konsultacje. Polegają one na publikacji organizacji ruchu, rozmieszczenia miejsc postojowych i również likwidacji do tej pory wykorzystywanych miejsc.
No i tutaj zaczynają się problemy. Występują one w naszym mieście notorycznie i systemowo. Praktycznie każdy projekt infrastrukturalny od kilku lat służy również do uprzykrzenia życia ludziom, którzy mają samochody i śmią nimi jeździć po mieście. Człowiek jak słyszy o modernizacji, zazielenianiu czy rewitalizacji to od razu przegląda plany pod kątem tego, czy jakaś niewidzialna ręka aktywisty miejskiego nie usiłuje mu zabrać w okolicy miejsca, gdzie zaparkuje swój samochód. Powiecie, że przesadzam. Nie zajęło mi więcej niż dwie zdrowaśki, aby znaleźć przykład na jakieś 11 miejsc.



Wiecie co oznaczają te wykropkowany zielony prostokąciki na wylocie Karpińskiego? A to ja wam powiem. Tam powstaną ładne trawniczki. Podoba się. Musi, bo zaraz się dowiecie, że były konsultacje i przyszedł taki pan w kolorowych skarpetkach w śmiesznej czapeczce z termosikiem na kawę latte i w waszym imieniu wyraził entuzjazm z tego powodu. Ba jeszcze wam powie na Facebooku tak jak nam:



Można? Można! A wy nie mieliście czasu, żeby wrazić swoją opinie. Co prawda dyrektor Zarządu Dróg Miejskich już ogłosił w wywiadzie, że poparcie dla przedstawionego projektu jest powszechne. Ja bym jednak spróbował zakłócić dobre samopoczucie pana Łukasza Puchalskiego i wysłał mu maila, że nie jest tak dobrze. 

Konsultacje SPPN Żoliborz trwają do 20.11. Uwagi można wysyłać za pomocą formularza elektronicznego lub mailowo na adres [email protected]

CZYTAJ RÓWNIEŻ: 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    [email protected] 2020-11-19 21:26:35

    Rozumiem frustrację, ale drogi autorze, szanujmy prawo. Problem przedstawiony wynika z faktu, że "strona miasta" nie chce albo nie potrafi klarownie wyjaśnić przyczyny tej sytuacji, bo musiałaby tym samym palcem pokazać, kto ponosi za nią polityczną odpowiedzialność. Tak, powodem jest polityka... i prawo. Dawno dawno temu, za rządów dawno minionych, uchwalono - wymawiając się koniecznością "dostosowania" się do UE - BARDZO restrykcyjne Prawo o Ruchu Drogowym, i równie restrykcyjne rozporządzenia wykonawcze. Owo obowiązujące prawo "twardo" definiuje, gdzie jest skrzyżowanie, i równie "twardo" ZAKAZUJE jakichkolwiek form postoju czy parkowania w obrębie skrzyżowania - pięć metrów przed/za i wszystkie krawędzie. Jak widać na załączonym planie, tu mamy do czynienia z z dwukierunkową drogą publiczną, a jak wszystkie 3 dochodzące do skrzyżowania jezdnie "odetniemy" sobie kreską "5 metrów przed" a potem zaznaczymy na czerwono "zakazany" obszar stanowiący skrzyżowanie, to wszystko jest jasne. Te obfotografowane miejsca zwyczajnie MUSZĄ zniknąć, bo są w myśl obowiązujących ustaw "w obrębie skrzyżowania", czyli tam gdzie obowiązuje "twardy" zakaz. Tylko tyle i aż tyle. Tak ad vocem, my na placu Inwalidów w ten sam sposób tracimy też kilka miejsc i kilka zatok, które również trzeba zaorać. Z tego samego powodu. Problem w tym, że RADOSNE STADKO Z WIEJSKIEJ nie raczyło dostrzec, że na przykład niektóre kraje zachodnie mają kategoryzację ulic, i sztywność/ilość zakazów może zależeć od kategorii BEZ pozbawiania ulicy statusu drogi publicznej... i od dekad, mimo kolejnych zmian garnituru na Wiejskiej, mimo faktu że PRD i otoczka aktów wykonawczych zmieniane jest po kilka razy co roku, nikt do problemu klasyfikacji dróg i sztywnego traktowania każdej osiedlowej uliczki jak autostrady, nie chce wrócić... O tym, że Drogowe Janusze NIENAWIDZĄ koncepcji "strefy zamieszkania" i znaku D40, czy przesadnie postępowego według nich konceptu zastąpienia słupkowania i "leżących policjantów" wyniesionymi całymi obszarami skrzyżowań (co wymusza zwalnianie przy wjeździe na nie) tak jak w Niemczech czy krajach skandynawskich, szkoda wspominać, a akurat na miejscu opisanym w tym artykule możnaby ich połączenie zastosować do ominięcia niewygodnych przepisów z jednoczesnym zapewnieniem bezpieczeństwa. Cóż, miało być tak europejsko, a wyszło jak zawsze...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo iZoliborz.pl




Reklama
Wróć do