Jak wiemy z doniesień prasowych już od kilku tygodni, jest zgoda rządu na zbieranie chrustu w lasach. Powód jest prosty. Zapowiada się ostra zima a węgla, jak nie było, tak nie ma. Oczywiście można to traktować jako żart, ale jak wiemy, przezorny jest zawsze zabezpieczony i trochę chrustu na balkonie nie zaszkodzi. Nawet jak nie będzie gdzie go spalić to zawsze, będzie szansa na wymianę suchych patyków na chleb albo inne dobro podtrzymujące życie. Co ciekawe nie trzeba wcale szukać chrustu w lesie bowiem na Potoku, są miejsca, gdzie jest go pod dostatkiem. Choć znając życie, pewnie niebawem zniknie. Czytaj również: Zobacz także: Slumsy w Parku Żeromskiego Zobacz także: Slumsy na ulicy Śmiałej Zobacz także: Slumsy na Żoliborzu przy ulicy Mickiewicza Zobacz także: Marymont Potok i slamsy Zobacz także: Żoliborz zamienia się w dzielnicę slumsów