W ostatnią niedzielę koło północy na niebie nad Żoliborzem pojawił się szybko przemieszczający się czerwony punkt, a jak zniknął, rozległ się potężny grom, jaki często słychać przy potężnej burzy. Na pewno to nie była petarda czy fajerwerki, albowiem huk był potężny i na pewno było go słychać zarówno na Żoliborzu, jak i na Bielanach a może i w innych dzielnicach. Nie sądzę, aby to była ruska rakieta, choć jak wiemy, prawda o nich pojawia się po kilku miesiącach i to raczej przez przypadek niż jako oficjalny komunikat. Według mnie był to najprawdopodobniej meteoryt, który spalił się w atmosferze i stąd zapewne był też ten potężny huk. Kilka miesięcy temu w tym samym miejscu było widać podobny, z tym że zielony obiekt. Nie piszę tego o tym, aby wzbudzać sensację, ale być może ktoś również widział i słyszał to, co ja. Do tej pory a minęło już ponad dwadzieścia cztery godziny, nie widziałem nigdzie, aby ktoś wspomniał o tym fakcie w sieci. Jeśli ktoś zaobserwował coś na żoliborskim niebie, to zapraszam do wpisywania komentarzy. Zdjęcie dla atencji. czytaj również: Zobacz także: Odśnieżanie na czołgistę Zobacz także: Strefa Czystego Transportu na Żoliborzu, czyli skandal na kółkach Zobacz także: Park Żeromskiego i gadająca toaleta Zobacz także: Dziura na trawniku przy ulicy Mickiewicza