Tak zwane graffiti to poważny problem całej stolicy stąd nie dziwne, że znalazły się też pod Urzędem Dzielnicy Żoliborz, jak i w niewielkiej części na samym budynku urzędu. Nie pomógł monitoring ani ochrona. I jest, jak jest. A wystarczą zwykłe drewniane donice, w których zostaną posadzone krzaki róż. Trzeba tylko pamiętać, aby była to odmiana z odpowiednimi kolcami. W ten sposób problem zostanie permanentnie rozwiązany bez kamer i wielkiego budżetu. A na pewno wyjdzie taniej niż zmywanie bohomazów czy remont elewacji. Czytaj również: Zobacz także: Nowa Prochownia, czyli marsjański klimat w Parku Żeromskiego Zobacz także: Slumsy na ulicy Śmiałej Zobacz także: Slumsy na Żoliborzu przy ulicy Mickiewicza Zobacz także: Marymont Potok i slamsy Zobacz także: Żoliborz zamienia się w dzielnicę slumsów