Żoliborskie inferno pojawiło się na Żoliborzu na ulicy Mickiewicza pod numerem dwudziestym ósmym. Nad tak zwanymi graffiti pojawił się wyraz inferno co nie mniej ni więcej, oznacza piekło. W rzeczy samej ten domorosły artysta bazgrzący napis nie mógł tego lepiej określić. Ten fragment ulicy wygląda jak wnętrze piekieł, a nie centralna ulica na Żoliborzu. Półtora roku temu prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zapowiedział wojnę z grafficiarzami i obiecywał, że tak zwane graffiti szybko znikną z ulic naszego miasta. Było to przed wyborami i był to czas, kiedy politycy gadali różne głupoty a po wyborach, jak zawsze sprawa ucichła a bohomazy jak były tak są. Najwyższa pora, aby coś z tym zrobić i skoro warszawski ratusz, zapomniał o problemie, to może Urząd Dzielnicy Żoliborz, powinien wziąć sprawy w swoje ręce? Czytaj również: Zobacz także: Ulica Gojawiczyńska i zapomniane podwórko Zobacz także: Wrześniowa Plaża Żoliborz Zobacz także: 98. Urodziny Placu Wilsona Zobacz także: Słupy elektryczne na Żoliborzu Zobacz także: Zakaz parkowania tyłem