No bo, dlaczego ja?! Winda przy stacji metra Marymont od strony przystanków tramwajowych jest potwornie nieprzyjemna, brudna, cuchnąca moczem, z pękniętą szybą. Pamiętam jeszcze, jak była wojna o tę windę, żeby w ogóle była. A teraz mamy następną wojnę o to, kto ją posprząta. Windy należące do Metra są czyste i zadbane, bo firma o to dba. Na pl. Wilsona Metro stoczyło batalię z opszczymurami o niezałatwianie się w windzie i jakoś ten bój wygrało, choć dalibóg nie wiem jak..Chyba po prostu tę windę sprzątają, bo cóż innego można zrobić. Występowanie w przyrodzie, na przestrzeni dziejów, elementu tak stałego, oczywistego i przewidywalnego, jakim jest obszczymur, powinno wykształcić już w społeczeństwach mechanizmy radzenia sobie z tym problemem, tym bardziej, że mechanizm jest jeden. POSPRZĄTAĆ ! Bo obszczymur, istniejący już wśród jaskiniowców, znany w wielkich cywilizacjach starożytnych, przetrwał, jak karaluch, każdą epokę lodowcową i najwyraźniej był, jest i będzie. W moim zawodzie nic na ten temat ciekawego nie mówią, bo to zwyczajnie nie uchodzi.