Amrit, Prochownia, Fort Sokolnickiego. Kto następny do zamknięcia?

Sytuacja na żoliborskim rynku gastronomicznym wygląda co najmniej dziwnie. Co ciekawe do upadłości wymienionych w tytule lokali gastronomicznych nie przyczyniła się pandemia a przepisy, do których egzekwowania skrupulatnie przyłożyli się urzędnicy. Przykładem jest tętniący do niedawna życiem Park Żeromskiego, z którego terenu zniknęły trzy gastronomiczne punkty. Mały kiosk z kawą położony obok placu zabaw, nieodżałowana przez wielu mieszkańców Prochownia oraz zamknięty na głucho Fort Sokolnickiego. Ten ostatni miał pełnić funkcję domu kultury niestety jakąkolwiek działalność, zakończył pod koniec ubiegłego roku. Ostatni wpis mediach społecznościowych datowany jest na koniec grudnia i są to życzenia świąteczne. Lokal po dawnej Prochowni przejął w wyniku przetargu nowy właściciel, jednak nic nie wskazuje na to, aby w krótkim czasie został otwarty. Na pobliskim Placu Wilsona w miejscu, gdzie kiedyś był Amrit, w dalszym ciągu sprzedawane są kebaby, jednak do końca nie wiadomo, pod jakim szyldem i nazwą lokal działa. Od czasu do czasu pojawia się w witrynie mały neon „Kebab King” jednak na stronie internetowej adresu z Placu Wilsona, nie znajdziemy. Trochę to wygląda tak jakby lokal, działał w jakimś zawieszeniu i obecny właściciel czekał na wydanie stosownych decyzji i pozwoleń. Nawet nie inwestuje w toaletę, w której są notoryczne awarie. Niejasna sytuacja jest też sytuacja w parku Kępa Potocka. Ogródek i kawiarnia „Kępa Potocka” zwana potocznie Arabem jest obecnie zamknięta na czas rozmów, jakie toczą się pomiędzy warszawskimi urzędnikami a właścicielami obiektu. Mamy nadzieję, że rozmowy zakończą się sukcesem i lokal wkrótce zostanie ponownie otwarty. Warto wspomnieć, że miejsce to ma ponad trzydziestoletnią historię i po „Spotkaniach” z Krasińskiego jest najdłużej działającym żoliborskim lokalem. Byłaby wielka strata, gdyby i on zakończył działalność.

Czytaj również: