Teren wzdłuż ekranów akustycznych na Marymoncie w rejonie ulicy Gdańskiej, to utarty szlak okolicznych posiadaczy psów. Spełnia swoją funkcję znakomicie, ponieważ, oprócz drzew, trawnika i jedynej budowli – chyba stacji trafo, nie ma nic. Tak było do wczoraj wieczór. Od dziś krajobraz został wzbogacony o bordowy, słusznych wymiarów kontener, dla zainteresowanych do wynajmu, lub na sprzedaż, a obok niego przytulona stoi Toj-tojka (dla niewtajemniczonych-przenośne WC). Pojawia się ona w miejscach budowy, jako pierwszy element znamionujący jej rozpoczęcie. Czasami nawet przed żółtą tablicą informacyjną, której jeszcze nie ma. Powinna się jednak pojawić, ponieważ dookoła nowych obiektów, geodeta zdążył wbić pomarańczowo-niebieskie kołki , ustawione w wieloboki, znajdujące się po obu stronach spacerowej alejki. Czyżby skrawek wolnej przestrzeni nie dawał komuś spokoju i po długich przemyśleniach, jak można zeszpecić krajobraz postanowił myśl wcielić w czyn? Czy wzdłuż alejki spacerowej staną kolejne kontenery, czy może inne obiekty. Nie wiem. Zostałam zaskoczona nie tylko faktem ich powstania, ale przede wszystkim działania „pod osłoną nocy”. Przede mną pełna napięcia i wyobraźni noc. Już jutro będę wiedziała, co się kryje za tajemniczymi obiektami, a wraz ze mną Państwo. Dobranoc.
