Pomna faktu, że poprzednio zadając pytanie, nie otrzymałam żadnej odpowiedzi, poprosiłam uprzejmie, aby tym razem potraktowano mnie poważnie i udzielono mi wyjaśnień w kolejnej sprawie. Działo się to 5 tygodni temu. Do dziś urząd milczy, a sprawa, w której się zwracałam, dotycząca stricte zadań powierzonych urzędowi, została roztrzygnięta , tyle, że nikt mnie nie poinformował. Dawniej o takiej sytuacji mówiono – arogancja władzy. Dziś można by powiedzieć - brak kompetencji i nieumiejętność wykorzystania nowoczesnych sposobów komunikacji społecznej. Wykorzystując swój przywilej bycia dziennikarzem lokalnej gazety, zadaję zatem tą drogą pytanie, z nadzieją, że jakiś urzędnik je przeczyta i przekaże dalej. Czy adres mailowy Urzędu Gminy Żoliborz, służący do komunikowania się z mieszkańcami, powinien dalej widnieć na oficjalnej stronie Urzędu, skoro nikt nie raczy czytać naszej korespondencji? Czy możliwość komunikowania się w jedną stronę z urzędem naprawdę może dać nam poczucie, że skoro coś wysłaliśmy na oficjalny adres, to możemy mieć pewność, że zostało przeczytane, przekazane do właściwego działu i nikt nas nie będzie ścigał, że czegoś nie dopełniliśmy?