Rzeczywiście rejon to mało reklamowy, wręcz powiedziałabym, że szkoda pieniędzy na reklamę w spokojnej, lokalnej przestrzeni domków jednorodzinnych Żoliborza Dziennikarskiego. Ale wizja w terenie nastroiła mnie zgoła inaczej. Po pierwsze, to uwielbiam czerwone i na własnym płocie też bym je mogła mieć. Po drugie, to chyba na własnym płocie mogę mieć cokolwiek, o ile nie uraża to niczyich uczuć i powszechnej moralności. Po trzecie to: kochaj sąsiada swego, bo możesz mieć gorszego. No może baner wygląda nieco, jak płachta na byka i działa najwyraźniej podobnie. Ale może w tym właśnie tkwi sukces jego właściciela.