Reklama

Brak chodnika przy Krasińskiego 41

27/11/2015 09:32

Od urodzenia mieszkam na Żoliborzu, najpiękniejszej dzielnicy Warszawy. Miałem okazję kupić większe mieszkanie (gdzieś w stepach akermańskich zwanych Białałołęką), ale wolałem zostać u siebie. Przeprowadziłem się 900 metrów na południe, na ulicę Krasińskiego do nowo wybudowanego bloku (z okien widzę moje stare osiedle, Zatrasie). Przed budową i w trakcie panował tu bałagan. Myślałem, że po oddaniu budynku zaczną się wokół porządki. Już kilka lat temu zostały zlikwidowane dwa parkingi pod chmurką zlokalizowane na trawnikach przy Krasińskiego, został jeden i myjnia. Jednak po roku mieszkania tu, porządków nie doczekałem się, a nawet nie doczekałem się chodnika pod blokiem, ponieważ dzielnica Żoliborz nie wyraziła na niego zgody. Deweloper planował na własny koszt wybudować chodnik i ustawić ławeczki. Jednak  dzielnica Żoliborz nie wyraziła na to zgody. W związku z tym aby dotrzeć do mojej klatki ("C") muszę chodzić dookoła, a pod budynkiem po każdych opadach jest bagno. Naprawdę nie wiem dlaczego dzielnica nie wyraziła zgody na budowę chodników finansowanych przez Dewelopera, które w razie zbycia terenu można bez problemu rozebrać niskim kosztem (przecież nie potrzeba do tego brygady saperów i ewakuacji całej dzielnicy). Dzięki decyzjom urzędników zostaje mi chodzić po błocie, jak na głębokiej prowincji w latach siedemdziesiątych. Nawet jeśli pójdę jedynie słuszną drogą dookoła, to przejście dla pieszych przez drogę dojazdową jest zalane po każdym opadzie atmosferycznym (dołączona dokumentacja fotograficzna). Sytuacja ta ma miejsce przez około 3 miesiące w roku. To, że kupiłem mieszkanie z rynku pierwotnego nie oznacza że stać mnie na samochód terenowy i garaż. Ja poruszam się per pedes, a  jest to utrudnione przez niezrozumiałe decyzje administracyjne. Jeśli dzielnica nie wyraża zgody na zagospodarowanie terenu przez Dewelopera to niech sama zadba o swoich mieszkańców. Chyba że ma ich w głębokim poważaniu ?
                                        

          Adrian Michalski

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2015-11-29 07:58:23

    A przed napisaniem tego artykułu zadałeś sobie trud, żeby zapytać w dzielnicy dlaczego nie wydała zgody? Telefon do wydziału infrastruktury jest w internecie, ale na wypadek gdybyś miał problem ze znalezieniem to proszszsz 22 560 12 33

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2015-12-02 05:03:55

    To, że kupiłeś mieszkanie z rynku pierwotnego oznacza, że chciałeś przyoszczędzić i teraz masz tego efekty. Akurat na rynku wtórnym w okolicy mieszkania są po 7-8,5 za metr czyli drożej niż wiele mieszkań na pierwotnym. Oczywiście pomijam jakieś nory do remontu bo i te są po 6,5 za metr w starym bloku jak i w nowym - te najgorzej ulokowane. Chyba najgłupsze co można zrobić to wydać na mieszkanie na rynku pierwotnym tyle co byś wydał na wtórnym a oszczędzić na garażu, przecież wiadomo że w takich miejscach jest horror z parkowaniem bo nowe bloki mają wielkie zagęszczenie ludzi. Kupowanie mieszkania w nowym bloku bez wliczenia sobie inwestycji w SUVa a potem paliwo to bardzo zły pomysł.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2015-12-04 12:01:07

    Bardzo trudno na Żoliborzu kupić na rynku wtórnym mieszkanie w tej cenie o której mówisz w budynku z windą, garażem i rowerownią. Łażenie z wózkiem po schodach, szukanie miejsca parkingowego na zastawionych uliczkach, poranne odśnieżanie i rower na balkonie to nie jest standard na miarę XXI wieku. Nawet, jeśli otoczenie ładniejsze.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2015-12-07 02:39:30

    Czemu się kłócicie? Pan Adrian chciał w nowym budownictwie, to tak wybrał, wszystko ma plusy i minusy. Na rynku wtórnym, i to nie na Starym Żoliborzu, a w okolicy są mieszkania gdzie rower trzyma się w pomieszczeniu na rowery a wózek w wózkowni. To fakt, garaży mało, ale jak komuś zależy to i na wspomnianym Zatrasiu znajdzie mieszkanie z garażem i to obok, a nie w tej obskurnej garażowni w pobliżu inwestycji na zdjęciu. Brak garaży zresztą nie jest jakimś standardem XXI wieku, ludzie mieszkają w drogich kamienicach czy domkach Żoliborza i po części nie mają garaży albo mieszczą w nich i tak tylko jedno auto, a inne muszą trzymać na zatłoczonej ulicy. Niestety, ale wspomniana inwestycja leży na terenie poprzemysłowym czego skutkiem przez długie lata będą różne niespodzianki tuż za terenem danej inwestycji. Szczerze mówiąc bardziej przejmowałbym się klaustrofobicznym podwórkiem (tego i ciemności mieszkań już się nie naprawi) i biurowcem i myjnią za oknem, to są wg. mnie dużo poważne minusy niż kałuża którą da się ominąć nawet pieszo. Jeśli jednak ktoś przy ograniczonym budżecie wybrał to zamiast tzw. rynku wtórnego, jego wybór i nie ma co krytykować.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2015-12-07 21:46:27

    do anonim 2015-12-02 05:03:55 - cena za mieszkanie na rynku pierwotnym obejmuje tzw. stan deweloperski, co oznacza, że trzeba jeszcze włożyć w nie mieniądze na wykończenie. Ile - to zależy. Przy bardzo niskim standardzie jest to przeciętnie tysiąc złotych za metr, przy przyzwoitym standardzie to co najmniej dwa tysiące. Wniosek z tego, że jeśli ktoś kupuje na rynku pierwotnym to nie po to, żeby zaoszczędzić, tylko pewnie dlatego, że tak woli. Jeśli był w stanie na takie mieszkanie zarobić, albo co najmniej ma taką pracę, że bank zgodził mu się skredytować, to raczej z policzeniem tego nie miał kłopotu. Podsumowując - nie ma zbyt wiele sensu w tym co napisałaś/napisałeś.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2015-12-09 00:52:12

    Do poprzednika, choć nie jestem adwersażem . Widać, że jedyne mieszkanie jakie w życiu kupiłeś było od dewelopera. Kupując mieszkanie używane, w zamian za zagospodarowane osiedle i gotową przestrzeń, często nabywca decyduje się na mieszkania które wymagają całkowitego remontu czy przebudowy. Kosz takiej operacji jest większy niż koszt pustego mieszkania od dewelopera. Mimo to wielu klientów woli kupić lokal używany i męczyć się w wielotygodniowe kosztowne remontowanie lokalu, odpowiedz sobie dlaczego. Jak nie rozumiesz, idź na spacer na ul. Rydygiera i zobacz jak ogromne osiedle blisko Śródmieścia ma jeden autobus, linię lokalną którą dojechać się da tylko do metra... co 15 minut. W takich miejscach faktycznie lepiej używać co dzień samochodu, bo może ci się odbić czkawką. Chyba, że lubisz żyć jak na wsi to dom pod miastem i PKS do pracy (jeszcze rzadziej) wyjdzie taniej niż pół bańki na mieszkanie z autobusem co kwadrans. W internecie sporo można znaleźć o lokatorach z Rydygiera, którzy się organizują i dużo nerwów tracą by cokolwiek poprawić.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2015-12-09 22:50:12

    Częściowo masz rację, częściowo nie. Oczywiście wyremontowanie starego mieszkania kosztuje kupe pieniędzy, nie mniej niż zrobienie nowego. NIemniej wiele osób kupuje mieszkanie w taki sposób, że zadłuża się na dziesięciolecia a priorytetem jest dla nich metraż, bo np. planują powiększyć rodzinę etc. Takie osoby często latami mieszkają w tym co kupili, choć jest to boazeria, stara glazura etc - bo po prostu nie stać ich w danym momencie na remont. Zakwestionowałem tylko twierdzenie agresywnego dyskutanta, który napisał "kupiłeś mieszkanie z rynku pierwotnego oznacza, że chciałeś przyoszczędzić" - jak ktoś chce przyoszczędzić to zakup mieszkania na rynku pierowtnym nie musi (i raczej nie będzie optymalny). Odnośnie infrastruktury - ona przychodzi z czasem. Stary Żoliborz jest najlepiej skomunikowaną z centrum dzielnicą Warszawy, ma metro, liczne tramwaje etc, więc trudno znaleźć jakąkolwiek nową inwestycje w Warszawie (może na Stawkach albo XIX dzielnica), która będzie mogła dziś z nim konkurować. Ale to też nie przyszło od razu - gdy budowano WSM to było to zadupie, tramwaj jeździł do 1937 roku Krajewskiego przez wiecznie zalewany tunel, przez kilkanaście lat nie było wiaduktu, dojechac można było albo naokoło albo przez skomplikowany system przejazdów w ciągu ulic Pokornej i Felińskiego. Tuż obok Żoliborza Oficerskiego było osiedle dla bezdomnych z kwitnącą przestepczością. Z czasem te problemy rozwiązano. Tak też będzie z nowymi osiedlami, z czasem powstaną nowe autobusy, wyremontowane dojazdy etc. Mieszkanie to dla większości ludzi zakup na dziesięciolecia - warto spojrzeć nie na to co jest dziś, tylko co będzie jutro. Z dużym prawdopodobieństwem będzie lepiej.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2015-12-09 22:53:34

    Jeszcze ja - dodam też, że dyskusje czy lepsze mieszkanie w nowym budownictwie z garażem i ochroną, czy w starym będącym częścią dobrego założenia urbanistycznego czy pod Warszawą w ciszy i spokoju są bez sensu podobnie jak dyskusje czy lepsze lody takie czy inne. Każdy ma swoje preferencje, kupuje tam gdzie mu wygodniej i pewnie robi to świadomie, bo wydanie setek tysięcy to jednak jest poważna decyzja. Stąd krytykowanie innych a już zwłaszcza obrażanie jest bez sensu. I tylko przeciw temu zaprotestowałem.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo iZoliborz.pl




Reklama
Wróć do