Reklama

Nowa Prochownia, czyli marsjański klimat w Parku Żeromskiego

08/07/2022 03:00

Z początkiem czerwca w Parku Żeromskiego pojawił się nowy byt gastronomiczny - Nowa Prochownia. Wpadłem do parku zerknąć, jak wygląda nowy lokal i podzielę się w tym miejscu moimi spostrzeżeniami. Na początek wspomnę, że nie byłem zwolennikiem Prochowni, która znajdowała się w tym miejscu przez ostatnie dziewięć lat. Nie mniej o nieboszczykach mówi się albo dobrze, albo wcale stąd wstrzymam się od wyrażania opinii o poprzednim lokalu. Sama nazwa Nowa Prochownia oznacza porażkę na starcie. Nawiązanie w nazwie do starego miejsca było przysłowiowym strzałem w stopę, zapewniając nowemu właścicielowi lokalu kulawe wejście na rynek. Jak się okazuje za nazwę lokalu, odpowiedzialny jest właściciel lokalu, jakim jest Zarząd Zieleni* o czym, można dowiedzieć się, przeglądając jeden z portali społecznościowych.

Nie wiem, ile jest w tym prawdy, ale postaram się to wyjaśnić.* Na pierwszy rzut oka ogródek wygląda słabo i nie zachęca, nawet aby zapoznać się z ofertą, o czym wspomnę w dalszej części artykułu. Stoliki i ławy wykonane są ze starych palet co może i było fajnym pomysłem trzydzieści lat temu, natomiast teraz jest to co najwyżej zwykły obciach i totalny brak gustu. Oświetlenie nad paletami wygląda toczka w toczkę, jakby było przejęte po poprzednim właścicielu. Na większości leżaków znajdują się reklamy, głównie alkoholi, których nie powinno być w tym miejscu.. Warto wspomnieć, że na leżakach poprzedniego lokalu nie było żadnych reklam, tylko zrobione w dobrym guście logo Prochowni. Palety razem z leżakami wyglądają bardzo słabo i na pewno nie są ozdobą tego pięknego miejsca, jakim jest Park Żeromskiego a wręcz odwrotnie. Ceny w takim miejscu powinny być umiarkowanie niskie jednak za butelkę popularnej wody mineralnej „Kropla bez kitu”, trzeba zapłacić dziewięć złotych. Warto dodać, że o szklankach możemy zapomnieć a napoje, podawane są w tak zwanych plastikach. Jednym słowem jest bardzo drogo a oprawa kiepska. Całość przypomina nieco, sytuację na Marsie gdzie nie ma po prostu atmosfery. Ta ostatnia jest niezbędna do organizowania wydarzeń artystycznych i kulturalnych, jakie są w zapowiedziach działalności lokalu. W takiej oprawie raczej trudno mówić o kulturze i sztuce. Całość wyglądem przypomina sezonowy nadmorski ogródek piwny z wczesnych lat dziewięćdziesiątych, a jedyne co się udało to połączenie gastronomii z astronomią w postaci astronomicznych cen. Na koniec warto dodać, że zabytkowy budynek, w którym mieści się lokal, nigdy nie był prochownią a używana nazwa, była nazwą potoczną. W tym miejscu znajdował się schron artyleryjski a proch, trzymano w kazamatach pobliskiego głównego budynku fortu.

*Zarząd Zieleni wyczerpująco odpowiedział na nurtujące mnie pytania a odpowiedzi opublikuję na portalu w poniedziałek.

Czytaj również:

 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo iZoliborz.pl




Reklama
Wróć do