Reklama

MAŁO PUBLICZNA PRZESTRZEŃ PUBLICZNA

Ale jednak jest, a kiedyś jej nie było.


Bo jak się o czymś nie mówi, to tego nie ma i przestrzeń publiczna jest tego najlepszym przykładem. W epoce słusznie minionej to sformułowanie nie było używane, bo obszar publiczny zarezerwowany był dla jedynie słusznej władzy i ideologii, przestrzeń prywatna zredukowana była do minimum, a przestrzeń publiczna w związku z tym pozostawała społeczeństwu obojętna.

Obecnie zwrócono nam przestrzeń publiczną ze wszystkimi konsekwencjami jej posiadania i użytkowania.

W 2010 roku powstał Instytut Badań Przestrzeni Publicznej - międzyuczelniana jednostka badawcza funkcjonująca przy Akademii Sztuk Pięknych, której zadaniem jest wszechstronna penetracja zakamarków naszej, szeroko rozumianej przestrzeni publicznej. Kierownikiem placówki jest prof. Mirosław Duchowski, projektant wystroju kilku stacji metra, w tym stacji Marymont, na której, już w fazie projektowania, zarezerwowano przestrzeń dla sztuki. W grudniu 2011 roku warszawska Akademia Sztuk Pięknych i Metro Warszawskie podpisały umowę o opiece artystycznej nad galerią A19 na stacji metra Marymont. Mieliśmy już okazję oglądać tam prace studentów i absolwentów uczelni artystycznych wyłaniane w drodze ogólnopolskiego konkursu, m.in. słynne „Baranki Boże" Julii Curyło, a teraz możemy się spodziewać kontynuacji galerii, nad którą pieczę przejmą młodzi ludzie, nie tylko artyści, ale również kulturoznawcy i socjologowie.

Wszystko wyglądałoby zachęcająco, gdyby nie fakt, że:

Stacja metra „Marymont” jest najbardziej depresjogenną stacją metra. Ponura kolorystyka, siatka ogrodzeniowa jako balustrada, wszystko to sprawia, że na jej peronie czujemy się jak na wybiegu w Alcatraz. I do chwili obecnej żadna z prezentowanych tam prac nie była w stanie dodać tej stacji uroku. Może dlatego, że ściana, przeznaczona na ekspozycję nie znajduje się w głównym ciągu komunikacyjnym, czyli po prostu tam, gdzie ludzie wchodzą i wychodzą z metra. Galeria na górze jest zdecydowanie mało uczęszczanym miejscem, na co nie mają wpływu nawet zlokalizowane tam bankomaty.
Jaki więc sens konstruowania przestrzeni publicznej, dialogu publicznego poprzez sztukę w miejscu tak mało publicznym i tak mało zachęcającym?
Ostatnio zdarzyło mi się przechodzić jednak galerią. Z powodu upiornego zimna kawałek drogi przeszłam sobie pod ziemią i zobaczyłam to, co widać na zdjęciach. Byłam zdumiona, jak genialnie to nowe dzieło współgra z wystrojem stacji. Zawsze myślałam, że gorzej już być nie może, a okazało się, że jednak artyści potrafią takie brednie wybić człowiekowi skutecznie z głowy.

Jako wolny użytkownik przestrzeni publicznej nie muszę oczywiście korzystać z miejsc, które mi nie służą, ale jakoś żal mi tej dobrej idei, która w tym miejscu i w takiej formule może nie znaleźć zamierzonego urzeczywistnienia.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Joanna Kania - Karmalska
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo iZoliborz.pl




Reklama
Wróć do