na spotkania z Burmistrzem Żoliborza „Porozmawiajmy o Żoliborzu” Na początku maja Projekt Żoliborz tą samą drogą rozesłał mieszkańcom dzielnicy ulotkę z prośbą o przedstawienie problemów i propozycję zmian dotyczących poszczególnych osiedli. Minęło pół roku. Z rozmów nic nie wynikło i z tego co wiemy trwają nadal. I mam nadzieję, że nie będą trwały kolejne cztery lata. Projekt to tylko projekt, potem jak znajdą się środki ( w co wątpię ) powstanie jakiś model a może prototyp... Jednym słowem od projektu do gotowego rozwiązania droga jest bardzo, bardzo daleka. Możemy się o tym przekonać na własne oczy. Na próżno bowiem szukać strony internetowej z obietnicami wyborczymi ( projektami ) Projektu sprzed czterech lat. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zniknęła z sieci. To znaczy jest w przebudowie ale to dokładnie to samo jak by jej nie było. Problemy pozostały. Jednym z nich i to bardzo dotkliwym jest brak infrastruktury na Żoliborzu Przemysłowym, ostatnio zwanym Południowym. Powstaje tam olbrzymie blokowisko ale niestety bez zaplecza w postaci szkoły, przedszkoli czy przychodni zdrowia o miejscach parkingowych nie wspominając. Brakuje jeszcze jednego elementu dla kilkunastotysięcznego osiedla. Nawet w planach nie ma kościoła. Jeśli byłby kościół byłaby szansa na przychodnię, przedszkole czy choćby świetlicę. Oczywiście budowa kościoła nie leży w gestii urzędu. Ale może ktoś powinien wykazać się dobrą wolą, podać komuś rękę, zainicjować akcję i spowodować jakieś działania? Może nie wszystko od razu i na początek jakaś kaplica, w której można by odprawiać msze? Wydaje mi się, że byłoby to do zrobienia. Cztery lata wystarczą. Pod warunkiem, że nie zabraknie dobrych chęci. Ze strony urzędu również. Około 1/3 naszej dzielnicy to tak zwane tereny zielone. Z działką na kościół nie powinno byś problemu. Na zdjęciu okolice ulicy Przasnyskiej.