Biorąc pod uwagę, że, zakładam, w nowo dodanych do użytku osiedlach jest około 2000 mieszkańców, to jest to zła informacja. Nie zapominajmy, że z płaconego przez obywateli podatku PIT ok. 1/3 trafia zwrotnie do gminy, wskazanej, jako miejsce zapłaty podatku. Zazwyczaj płacimy, go tam, gdzie jesteśmy zameldowani. Powyższe liczby pokazują, że raczej podatki nie są płacone na Żoliborzu. Warto wiedzieć, że z tego podatku opłacana jest infrastruktura i służba zdrowia. Nie płacimy tu, to nie oczekujmy cudów od włodarzy gminy. Pamiętajmy, że według liczby zameldowanych osób szacowane są potrzeby na opiekę medyczną, edukacyjną, pielęgnacyjną. Od niej zależy też liczba etatów policyjnych i strażackich. Na listach wyborców znajdują się zameldowani w gminie. Liczba zameldowanych osób jest kryterium osobowym do szacowania potrzeb w różnych dziedzinach życia dzielnicy. Wiem, że zniesiono obowiązek meldunkowy, jesteśmy wolnymi ludźmi i pewnie można uznać jest to kolejna zdobycz, która przybliża nas do „świata cywilizacji”. Wydaje się jednak wniknąwszy w rangę problemu, iż meldunek wiąże w istotny sposób interesy mieszkańców z oczekiwaniami wobec władz lokalnych. Poczujmy zatem więź z naszą dzielnicą i rozważmy powagę „instytucji” meldunku.