Dzielnica Żoliborz żyje w ostatnim czasie, między innymi ,sprawą budżetu partycypacyjnego. Przypomnę, że jest to jedno z narzędzi partycypacji społeczności lokalnej w rozwoju dzielnicy w dziedzinie zarówno infrastruktury, jak i tzw. aktywności „miękkiej”, czyli np. zdiagnozowania i zorganizowania działań na rzecz jakiegoś zjawiska. Dzielnica ma do wykorzystania środki w wysokości ok. 683 tys. zł. Pragnąc poczuć się aktywnym mieszkańcem dzielnicy włączyłam swój proces myślowy, jakie miałabym propozycje dla naszej wspólnoty. I proszę sobie wyobrazić, zabrakło mi inwencji. Stwierdziłam, że w pewnym sensie Żoliborz jest dziełem skończonym. Nie zadowoliłam się jednak tym najprostszym myśleniem i zaczęłam zgłębiać problemy dzielnicy. Dotarłam do diagnozy społecznej Żoliborza z 2010 roku, która stwierdza m. innymi „Dokonano analizy mocnych i słabych stron dzielnicy. Za mocne strony uznano ponadprzeciętnie obywatelski charakter dzielnicy co wynika z uwarunkowań historycznych. Żoliborz ma markę i wizerunek dzielnicy prestiżowej. Ponadto charakteryzuje się wysokim poziomem edukacji. Dzielnica posiada też bogatą ofertę spędzania wolnego czasu.” Byłam z siebie dumna, bo w zasadzie ten fragment potwierdził mój wcześniejszy ogląd sytuacji. Niemniej dalsza część raportu zaczęła mi uświadamiać realia Żoliborza w zakresie struktury społecznej i co za tym idzie ewentualnymi propozycjami dla poszczególnych grup społecznych. Raport w dalszej części stwierdza „Dla rozwoju dzielnicy wskazane jest wykorzystanie aktywów, którymi są między innymi młodzi liderzy. Potrzebne jest zwiększenie wolontariatu, co wiąże się z podwyższaniem poziomu zaufania społecznego oraz rozbudowa opieki nad osobami starszymi. Brakuje rodzinnego domu opieki dla osób starszych, Uniwesytet Trzeciego Wieku powinien mieć lepsze warunki funkcjonowania. Zauważa się również problem braku aktywizacji osób pozostających w domach. Konieczne jest podniesienie poziomu wiedzy na temat niepełnosprawności w dzielnicy. Istnieje potrzeba odkłamywania negatywnych stereotypów na temat niepełnosprawności. Konieczna jest również likwidacja barier architektonicznych, rewitalizacja obszarów z problemami społecznymi, zahamowanie procesu degradacji społecznej.” Uznałam te informacje za właściwy trop, tym bardziej jeśli uświadomimy sobie, że 30% mieszkańcow Żoliborza to ludzie w podeszłym wieku. Ale dalej była mowa o rozbudowie Żoliborza Południowego, czyli rejonu dawnej ulicy Rydygiera, gdzie docelowo zamieszka ok. 27.000 nowych żoliborzan. Wniosek nasunął się sam. To nowi i przyszli lokatorzy powinni zadbać o swoje potrzeby i masowo organizować się i zgłaszać swoje propozycje. Od dawna wiadomo, że w wyniku pewnych zaniedbań rejon ten został pozbawiony podstawowej infrastruktury społecznej więc może nowi żoliborzanie czas ruszyć do boju, proponować, przekonywać, walczyć o swoje.