Obok leżała urzędowa ulotka i odręczny plan skrótów i miejsc nowych furtek na terenie Parku Żeromskiego. I co najciekawsze prawie pełna podpisów karta z leżącym na niej długopisem. Imię, nazwisko adres i pesel wszystko do publicznego wglądu przypadkowych przechodniów pozostawione bez żadnej opieki. I o ile rozumiem zwolenników skrótów mieszkających na Bemowie i Bielanach składających podpisy, to już dziwi sama beztroska inicjatorów akcji i brak odpowiedzialności za powierzone dane osobowe. Ale, jak widać, budżet partycypacyjny to furtka dla wszelkiej maści ignorantów. Podpisu nie złożyłem, nie mniej za projekt będę trzymał kciuki. Uwielbiam chodzić na skróty.