A skądże znowu! Jak już raz Prezes, Dyrektor czy Wódź upadnie to okres smuty musi trochę potrwać, zanim organizm - byt życia społecznego, odnajdzie równowagę pod rządami albo kolejnego niekwestionowanego autorytetu albo demokratycznych władz. Takie jest już prawo społecznego życia, które obowiązuje również w rozbudowanych organizmach administracyjnych. W tym przypadku, prawo to sprowadziłbym do słów: „Po latach chaosu i smuty jeszcze zatęsknicie do ładu, jaki gwarantowała Kazimiera Szerszeniewska!” Wszystko zaczęło się rok temu. W lutym 2012 roku, Rada Nadzorcza WSM przyjęła rezygnację Jerzego Krzemińskiego wiceprezesa WSM ds. inwestycji i remontów, dobrze pamiętającego czasy Kazimiery Szerszeniewskiej. Nie wiem, jaki powab mają „inwestycje i remonty”, ale ta decyzja wieloletniego zastępcy prezesa pociągnęła za sobą kolejne zmiany w zarządzie WSM. Najpierw 30 i 31 maja 2012 roku, Walne Zgromadzenie Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, nie udzieliło absolutorium całemu zarządowi. Następnie 11 czerwca 2012 r. Rada Nadzorcza WSM odwołała Jerzego Kropacza z funkcji prezesa Zarządu WSM jednocześnie pozostawiając „u władzy” odpowiedzialną za finanse spółdzielni - wiceprezes Halinę Orlińską - ostatnią członkinię starego zarządu, któremu majowe Walne Zgromadzenie odmówiło absolutorium. Wiceprezes Halina Orlińska zakończyła swoją karierę w biurokracji na Elbląskiej, dopiero 31 grudnia 2012 r. Skupmy się jednak na Prezesie a nie na zastępcach. 18 czerwca 2012 r. Rada Nadzorcza WSM ogłosiła konkurs na stanowisko prezesa Zarządu WSM. Po wnikliwych, wieloetapowych przesłuchaniach kandydatów, we wrześniu 2012 roku na urząd prezesa WSM wybrano kandydata, który od listopada miał objąć stanowisko. Dziewulski - mu było na nazwisko – jednak nie objął urzędu prezesa WSM. Dlaczego? Fakty są takie, że były prezes Jerzy Kropacz po swoim odwołaniu skorzystał z ochrony przedemerytalnej, zachowując etat w administracji WSM i uposażenie! Uposażenie byłego prezesa było tak duże, że konsekwencją zachowania prezesowskiego wynagrodzenia mogła być niekomfortowa sytuacja nowego prezesa, który w administracji WSM będzie zarabiał mniej od swojego poprzednika a obecnie podwładnego! Rada Nadzorcza nie była wobec zwycięzcy konkursu tak szczodra jak w przypadku jego poprzednika. Wynagrodzenie nie usatysfakcjonowało prezesa „ in spe” i nie doszło do podpisania umowy. W tym czasie, to jest od 18 czerwca 2012 r., w czasie żmudnych poszukiwań nowego prezesa, obowiązki prezesa Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej pełnił Andrzej Włodarczyk - wiceprzewodniczący Rady Nadzorczej oddelegowany przez radę do czasowego pełnienia funkcji prezesa WSM. Po rezygnacji niedoszłego prezesa z podjęcia pracy w WSM, Rada Nadzorcza ogłosiła drugi konkurs, na który napłynęło 25 ofert. Nowym prezesem Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej został wieloletni mieszkaniec Zatrasia Maciej Stasiełowicz. Budowlaniec, absolwent Szkoły Głównej Planowania i Statystyki w Warszawie.Nowy prezes ma 60 lat i duże doświadczenie zawodowe. Pracował w KBM Warszawa-Północ i PZTB ZREMB. Życzę nowemu prezesowi, aby udało mu się na tym stanowisku dotrwać do emerytury i zrealizować choćby część swoich planów ku pożytkowi spółdzielców. tym jak trudno będzie spełnić te życzenia świadczyć mogą ostatnie wnioski dotyczące zmian we władzach WSM. Tym razem zmiany mają dotknąć Radę Nadzorczą. 10 i 11 stycznia wystosowano dwa wnioski dotyczące zmian w prezydium Rady Nadzorczej WSM. Chodzi o odwołanie Przewodniczącej Rady Nadzorczej WSM - Marii Mossakowskiej oraz o zawieszenie w prawach członka RN wspomnianego wyżej Andrzeja Włodarczyka - wiceprzewodniczącego Rady Nadzorczej WSM pełniącego w czasie „konkursów”, obowiązki prezesa Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. O ile wniosek dotyczący Przewodniczącej Rady Nadzorczej WSM - Marii Mossakowskiej motywowany jest sposobem sprawowania władzy, przewodniczenia radzie o tyle wniosek dotyczący zawieszenia w prawach członka Rady Nadzorczej WSM Andrzeja Włodarczyka uzasadniony jest koniecznością zbadania „sposobu wykonywania powierzonych. Włodarczykowi obowiązków prezesa WSM”. Do tego wniosku personalnego, dochodzą wcześniejsze wnioski Komisji Rewizyjnej z 17 grudnia 2012 zobowiązujące Andrzeja Włodarczyka do złożenia wyjaśnień dotyczących m.in. umowy dzierżawy gruntu na ulicy Odkrytej na Białołęce i prac remontowych przy Kompasowej 10 czy zmiany struktury organizacyjnej biurokracji WSM poprzez powołanie dyrektora osiedla Nowodwory. Prezes Kazimiera Szerszeniewska pełniła swoja funkcje całą epokę, wiele lat, dekad. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego, że po takiej osobowości, zanim spółdzielnia odnajdzie równowagę pod nowymi rządami albo kolejnego niekwestionowanego autorytetu albo demokratycznych władz musi okres niestabilności trochę potrwać. Mam tylko dwa pytania: jak długo potrwa transformacja i czy spółdzielnia przetrwa ten czas w całości?