Z powodu upałów coraz więcej takich niespodzianek jak na ulicy Szajnochy, można spotkać też na innych ulicach Warszawy. Łatwo o uszkodzenie samochodu przy niespodziewanej przeszkodzie na jezdni. Czy nie ma na to sposobu? Może za późno MPWiK reaguje na uszkodzenia, może konieczna jest inna technologia ich wykonania, droższa ale bezpieczniejsza. A najlepiej, by takie studzienki znajdowały się w pasach zieleni a nie ulicach. Nim decydenci wpadną na ten pomysł, póki co pozostaje nam ostrożna jazda ulicami. Elżbieta Marciniak