Reklama

Pół budżetowej szklanki Żoliborza

23/01/2013 00:00

Dla PO oczywiście szklanka jest w połowie pełna i kryzysowy budżet dzielnicowy na pewno się zepnie, a to, co miasto ucięło, z czasem odrośnie. Dla PIS wiadomo, szklanka w połowie pusta, lepiej nie będzie, a to, co się utnie, z zasady, nie tylko w budżecie, nie odrasta.

 

Komisja Finansów Rady Dzielnicy Żoliborz obradowała 22 stycznia br. nad ostateczną wersją budżetu na 2013 rok.

Szefowa żoliborskich finansów p. Alina Chojnicka bardzo chciała napełnić tę szklankę choć w 3/4 ale, jak sama stwierdziła, doświadczenie jednak uczy, że rzadko, a nawet wcale nie odrasta, co utną.

Bo dzielnica zgłosiła poprawki do planowanego budżetu – zabrakło bowiem 4 mln 600 zł na edukację, w tym na wypłaty dla nauczycieli i pochodne.

Żoliborz zgłosił zapotrzebowanie a w odpowiedzi dostał jedynie cięcia już zaplanowanych wydatków.

Najwyraźniej nie można mówić, że jest niedobrze i że mało, bo będzie jeszcze mniej a nawet gorzej.

Są braki w wynagrodzeniach dla pracowników ZGN, Urzędu Dzielnicy, nauczycieli. Nie wiadomo, jak z Policją i Strażą Miejską, bo byłby już pełen zestaw urzędniczy do wyjścia na ulice i oprotestowania kryzysu.

Będą za to rowery na pewno, bo dzielnice zrzucają się z własnych budżetów na ten rodzaj komunikacji miejskiej.

Cięcia wyniosły w sumie 1.8% planowanego budżetu i objęły m.in. wynagrodzenia, utrzymanie Urzędu, sport i rekreację, utrzymanie parków, remonty i utrzymanie dróg, funkcjonowanie wspólnot mieszkaniowych. Cięcia spowodowały problemy z podpisanymi już umowami, bo okazało się, że dzielnicy na nie nie stać. Naruszona została tez rezerwa na odszkodowania.

Ale nie ma się co martwić. Nie takie rzeczy przeżyliśmy. Wszystko da się wyprostować.

Bo naród uchowa się, gdy posiada stałe punkty odniesienia, które znajdują odzwierciedlenie także w dzielnicowych budżetach.

Z przyjemnością bowiem odnotowałem, że kwota 1 mln 520 tys. 507 zł przeznaczona na przeciwdziałanie alkoholizmowi pozostała niezmieniona od ubiegłego roku aż do ostatniej siódemki.

Popularny żoliborski radny wygłosił opinię, że tego, kto wymyślił delegatury w dzielnicach, należy – i tu podał jakiś rodzaj mąk piekielnych z pewnością prowadzący do zgonu. Ponieważ jednak groźby są karalne, utajnię dane personalne tego radnego, niemniej jednak, jeżeli radnemu uda się zrealizować swój zamysł w stosunku do tej osoby (nikt nie wie póki co, kim ona jest) w ramach solidarności z ww. radnym,  ja ją pochowam.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo iZoliborz.pl




Reklama
Wróć do