Podziwiamy nową odsłonę ulicy Potockiej. Będziemy mieć zatoki postojowe, azyle dla pieszych przy przejściach przez ulicę, nowe krawężniki, wykładany kostką fragment ulicy Potockiej, wyspy z kostki oddzielające pasy ulicy. Część z tych elementów jest dla mnie zagadką, bo nigdzie się do tej pory nie spotkałam np. z zawężeniem pasów poprzez budowę wysepek na dość lokalnej ulicy. Rozumiem, że są to czynniki poprawiające bezpieczeństwo jazdy. Jest dla mnie jasne, że otrzymamy profesjonalne miejsca parkingowe, wzdłuż ulicy w zatokach. Ale nie jest dla mnie zrozumiałe, dlaczego pewnej grudniowej nocy osłupkowano przestrzeń pod pawilonami na Marii Kazimiery, odbierając miejsca parkingowe lokalnej społeczności. Moje myślenie w tym zakresie było głębokie i szerokie, konsultowałam ten fakt z sąsiadami, nikt nie wie i nie rozumie. Pewnie chodzi o szerokość chodnika, która zwężała się na skutek zaparkowanych aut. Lokalne społeczności mają wypracowane swoje nawyki, szlaki, zwyczaje. Nie lubią, jak się ktoś do nich miesza, w szczególności, kiedy nie wiadomo po co, ale wychodzi na gorsze.