Do czasów kryzysu trudno było wytłumaczyć mediom i wyborcom dlaczego PiSiory nie zbudowały parkingu w pustce technologicznej nad torami odstawczymi przy stacji metra plac Wilsona. Zbudowanie jednego miejsca przy metrze Pl. Wilsona kosztowałoby tyle co dziesięć miejsc parkingowych pod stacją metra Dw. Gdański. Proste tłumaczenie, że za drogo, że wykonawca przesadził z ceną, było i jest niezrozumiałe. - Rozrzutna część mnie kusi: Kto by się troszczył o cenę, parking jest potrzebny i już! Przecież jest deficyt miejsc parkingowych? Zbudujmy! - Gospodarna część mnie poucza: Prosty rachunek wykazał, że jedno miejsce w takim parkingu kosztowałoby około dwieście tysięcy złotych. Za drogo, nie można szastać publicznymi pieniędzmi . Budujmy nie troszczmy się o cenę Wiecie Państwo, kto ponosi winę za deficyt publicznej kasy, za kryzys finansów, w tym Warszawy? Odpowiadam: my, my media, my radni. Wszyscy żyjemy mitem sprawnego, skutecznego samorządu, który dokonał tak niesamowitych inwestycji w ostatniej dekadzie . Tymczasem, kryzys sprawił, że teraz powoli zaczynamy sobie zdawać sprawę, że te inwestycje nie były za darmo. Że kupowaliśmy drogo, za drogo! Że nie można tylko pytać ile wydano na inwestycje i oceniać samorządowców na podstawie liczby zrealizowanych na nasz koszt inwestycji. Że czasami wstrzemiężliwość w wydawaniu środków publicznych na tzw inwestycje zasługuje na pochwałę... Media trochę przypominają małżonka pytającego drugą połowę, o to ile wydała w trakcie zakupów. Cieszymy się jak szaleńcy, że tak dużo udało Ci się wydać , nie analizując, czy ten park fontann był ci w ogóle potrzebny, a jeśli już był, to dlaczego tak drogo? Utrzymanie tych inwestycji też będzie dużo kosztowało i w wielu wypadkach należy zadać pytanie o sensowność tego typu inwestycji . Też parking, też przy metrze - tylko że duuużo taniej Prawdę pisząc, to miałem intencję, by skrytykować władze Żoliborza za ich rozrzutność. Szukając takiego przykładu rozrzutności, by nie szukać daleko zapytałem o budowę parkingu pod wiaduktem przy dworcu gdańskim. Niestety dla mnie - autora tych rozważań, temat nie jest atrakcyjny. Nie jest godny szczegółowych dociekań i nie daje pola dla opozycyjnego popisu miażdżącej krytyki. Jest natomiast dla mnie - mieszkańca krzepiący, bo jest przykładem gospodarności i zapobiegliwego myślenia. Inwestycja jest potrzebna, a koszt budowy jednego miejsca parkingowego to 25 493 złotych. Do 30 sierpnia 2013 r. powstanie 27 miejsc postojowych (w tym jedno dla niepełnosprawnego kierowcy). Koszt realizacji inwestycji to 588 306,06 zł. Na koszt inwestycji wpływa budowa jezdni manewrowej, która służyć będzie jako pętla dla miejskich autobusów oraz Infrastruktura towarzysząca . Napisałem, że inwestycja jest przykładem zapobiegliwego myślenia, bo w kosztach uwzględniono również kanał ogólnospławny , który jeszcze w tym roku służyć będzie odwodnieniu jezdni i miejsc postojowych, ale zbudowano go tak, by w przyszłości służył również odwodnieniu jezdni jeszcze nie zbudowanego łącznika ulic Rydygiera i Krajewskiego. Pointa Com napisał, napisałem. Uczciwie przyznaję, czasami coś się obiektom mojej krytyki udaje. Ale to nie zmienia ogólnej, negatywnej oceny. Kartagina musi... przepraszam: Sielewicz musi odejść!