Na Żoliborzu po niedzielnej wichurze nie odnotowałem większych zniszczeń. W niedzielne popołudnie wyszło słońce i co najważniejsze przestał padać deszcz. Opady były przelotne, ale miejscami bardzo intensywne co przy wiejącym mocno wietrze nie skłaniało do spacerów. Jak wspomniałem, większych zniszczeń nie było, co nie oznacza, że nie było ich wcale. W parkach i na chodnikach leżało mnóstwo połamanych gałęzi zerwanych przez wiatr. Na ulicy Marii Kazimiery wiatr wyrwał drzewo, ale tak trochę nie do końca i może uda się je posadzić ponownie, tylko będzie trzeba je mocno przywiązać. Taką metodę stosuje się w innych miejscach i sprawdza się doskonale. Nie była to ostatnia wichura i przed kolejnymi trzeba się odpowiednio przygotować. Jak wiemy, klimat się zmienia i to cały czas na gorsze. Czytaj również: Zobacz także: Kioski na Żoliborzu - powolny koniec ery Zobacz także: Pomiędzy Żoliborzem a Śródmieściem Zobacz także: Nowa drewniana rzeźba na Żoliborzu Zobacz także: Żoliborz na starej mapie Zobacz także: Warzywniak z Potockiej powrócił