W tym roku na osiedlu Marymont Potok stała się rzecz bez precedensu i ktoś ogołocił z pokrzyw tak zwane tereny zielone, których w okolicy nie brakuje. Pokrzywy w tym miejscu rosły przez cały rok i ścinane były dopiero późną jesienią. Nie tylko miało to swój urok, ale również pewne zalety, ponieważ pokrzywy zasłaniały różne śmieci składowane w tym miejscu. Po skoszeniu pokrzyw na trawniku pojawiły się już niezbyt pięknie wyglądające choinki, które zapewne ktoś tam wyrzucił w okolicach święta Matki Boskiej Gromnicznej, albowiem wtedy upływa ostateczny termin, którego nie można przekroczyć i bezapelacyjnie pozbyć się choinki z mieszkania. Cztery miesiące to sporo czasu na posprzątanie terenu i aż dziwne, że nikt tego nie zrobił w czasie koszenia pokrzyw. Tym bardziej że po skoszeniu te ostatnie zniknęły i nie pozostał po nich choćby najmniejszy ślad. Czytaj również: Zobacz także: Warzywniak z Potockiej powrócił Zobacz także: Na Żoliborzu wspominaliśmy wybory 4 czerwca 1989r. Zobacz także: Dziwne dziury na osiedlu Marymont Potok Zobacz także: Podlewanie drzew na Żoliborzu