l vient la déluge , czyli nadchodzi potop? Miejmy nadzieję, że jednak nie, ale warto dmuchać na zimne. Nie dyskutując o globalnym ociepleniu, i bez względu na nasze poglądy na ten temat, musimy zgodzić się wszyscy co do jednego: w ostatnich latach, mieliśmy do czynienia z deszczem na tyle ulewnym, by ujawniły się słabe miejsca miejskiej infrastruktury. Oczywiście, największym echem ostatnio odbiła się ulewa z 9 czerwca 2013, kiedy na zalanej trasie AK tonęły samochody. Jednak mieszkańcy Żoliborza zmagali się z mniej widowiskowymi ulewami, i następującymi w ich następstwie podtopieniami i zalaniami, znacznie wcześniej - choćby w październiku 2010. I jest to permanentny problem: ostatnia naprawdę sporą ulewę sfotografował dla Kontakt24 PiotrK 11 sierpnia 2014. Łatwo poznać na zdjęciach pewną żoliborską uliczkę. Jeszcze w 2011, wydawało się że władze miejskie dostrzegają problem z siecią kanalizacyjną na Żoliborzu. 1.06.2011 w Dziale Technicznym MPWiK odbyło się spotkanie, na którym samorządowcom przedstawiono sposób odciążenia istniejącej sieci przez wybudowanie nowych odcinków kanałów ogólnospławnych, i przebudowę istniejących. Dzielnica zgłosiła też do Wieloletniego Planu Inwestycji MPWiK cztery zadania, w tym budowy i przebudowy kanałów w ulicach Mścisławskiej, Małogoskiej i Promyka (łącznie 600m), kanału w ulicy Mickiewicza (200m) i ulicy Drużbackiej (75m). Jednak w 2013, po kolejnej fali zalań, podtopień, i interpelacjach radnych w sprawie takich incydentów m.in. na Kaniowskiej i Hauke-Bosaka, dała się zauważyć zmiana stanowiska. Tym razem, w odpowiedziach na kilka interpelacji, podważano jednoznaczność przyczyny, czyli stanu infrastruktury będącej w gestii miasta, i przypominano że za prawidłowe odprowadzenie wód opadowych oraz zabezpieczenie własnych urządzeń sanitarnych odpowiadają właściciele nieruchomości. W trakcie kampanii, rękami jednego z żoliborskich radnych, a obecnie Burmistrza Grzegorza Hlebowicza, pytałem o stan i przygotowanie sieci kanalizacji, a także o losy wcześniejszych planów. Odpowiedź nie pozostawiała żadnych złudzeń. Wszystkie zadania, które początkowo kreślono w perspektywie 2012-1015 roku, są obecnie lokowane w komfortowo odległej przyszłości lat 2016-2017. W sprawie poważnych inwestycji niewiele można zrobić, ale może da się jednak zrobić coś ponad zachowanie nadziei, że natura oszczędzi nam wielkiej ulewy