Reklama

List w sprawie artykułu p. Joanny Kani-Karmalskiej

16/01/2014 00:00

Moja babcia powiedziałaby "więcej poufałości niż znajomości". Nie przesadzam z moimi odczuciami religijnymi, ale uważam, że - szczególnie słowo pisane - powinno zachować umiar i takt. Tymczasem cały artykuł...

 

Artykuł nosił tytuł "Pierwsza Dama Nieba i Ziemi" - już ten tytuł wydał mi się mało stosowny i prawdę powiedziawszy dosyć niesmaczny, żeby nie powiedzieć wulgarny. Moja babcia powiedziałaby "więcej poufałości niż znajomości". Nie przesadzam z moimi odczuciami religijnymi, ale uważam, że - szczególnie słowo pisane - powinno zachować umiar i takt. Tymczasem cały artykuł napisany jest w tonie egzaltowanym i wyjątkowo nieumiarkowanym. Nie sądzę, że w ten sposób może pisać osoba głęboko religijna, która swoją wiarę przeżywa poważnie, a nie infantylnie czy właśnie w sposób egzaltowany. Te ostatnie emocje można wybaczyć dzieciom albo neofitom. Poza tym w akapicie, w którym jest mowa o braku miejsca dla Maryi w jakimkolwiek domu w Betlejem, autorka stwierdza "I pewnie tak miało być, by w tym cudownym narodzeniu uczestniczyła tylko Ona i Bóg". Otóż tak miało być dlatego, że tak głosili prorocy w Starym Testamencie; w wielu miejscach Nowego Testamentu mowa jest o tym, że coś dzieje się, aby "wypełniły się słowa pisma". Gdybanie pani redaktor jest niestosowne albo wynika z niewiedzy i własnej "przenikliwości".
Reasumując, z niesmakiem przeczytałam artykuł, który w zamierzeniach na pewno nie miał wywyływać takich uczuć. Cieszę się, że Informator odnosi się nie tylko do spraw codziennych, ale potrafi zauważyć ważne dla wielu mieszkańców sprawy mniej doczesne. Niemniej jednak ważne jest również wyrażanie tego zauważania.

Życząc całej Redakcji wszelkiej pomyślności w 2014 roku
pozostaję z poważaniem

Magdalena Akonom
OD REDAKCJI


Szanowna Pani,

można mieć różne zdania na temat tekstu, o którym Pani pisze. Prywatnie nie byłem pewien, czy jest to tekst na Boże Narodzenie, a nie raczej na Niepokalane Poczęcie NMP. Ale nie dostrzegam w tym tekście niczego niesmacznego. Nawet więcej, nie ma w tym tekście, ani tanich zachwytów na temat nowego papieża, ani modnych, zideologizowanych bzdur o, dajmy na to, dialogu katolicko-żydowskim, ani nieznośnego moralizatorstwa. Jest za to rozważanie religijne. A sposoby wyrażania duchowości są bardzo różne i zaryzykowałbym twierdzenie, że w historii dominują raczej te nie stroniące od emocji. Zresztą zarówno zmysł wiary, jak i zresztą naturalne poznanie filozoficzne zaczyna się od zadziwienia. Alternatywą jest pozostanie na twardym gruncie spraw życiowych i wzruszenie ramionami. W końcu to, że Bóg narodził się jako Człowiek można w ogóle zbyć, bo właśnie tak być musiało, albo zgoła taki był pomysł na Bożą samorealizację ("Pan Bóg mi wybaczy, to jego zawód"). Wówczas faktycznie jakiekolwiek uczucia są zbędne. Na jakąkolwiek poufałość nie ma wtedy miejsca. A jednak to właśnie brak wrażliwości, a nie nieznajomość woli Bożej bardzo często odróżnia niewierzących od wierzących. Byłbym więc ostrożny w ocenianiu czyjejkolwiek wiary, patrząc przez uczuciowość. A p. Joanna jest znana z tego, że od wielu lat pracuje honorowo z bezdomnymi. Być może to forma egzaltacji, albo zamiłowanie do smrodu. Jednak wolę wierzyć, że chodzi tu o wiarę i miłość bliźniego.

Łączę wyrazy szacunku

Zbigniew Duszewski
redaktor naczelny

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Zbigniew Duszewski
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo iZoliborz.pl




Reklama
Wróć do