Organizatorami spotkania był Projekt Żoliborz wspólnie z Towarzystwem Przyjaciół Warszawy. Przy pełnej sali okolicznych mieszkańców pan Marek Gałązka przedstawił koncepcję zagospodarowania Alei Wojska Polskiego. Nie wchodząc drobiazgowo w szczegóły (gdyż sama wizualizacja była tylko przyczynkiem do dyskusji ) zaproponowano uporządkowanie dotychczasowej przestrzeni, którą podzielono na obszary funkcjonalne. I tak zaproponowano dodatkowe funkcje zielonej, parkowej dotychczas alei: strefę placu zabaw, strefę bukinistów, galerie artystyczne, w których mogłyby odbywać się wystawy, wernisaże żoliborskich artystów. Propozycja wydawać by się mogła interesująca, tym bardziej, że nie zakładała wycinki drzew i dewastacji okolicznej zieleni. Jednak większość mieszkańców nie chce zmian. Kochają swoją okolicę taką jaka jest i boją się większej modernizacji. Od decydentów oczekują większej dbałości o porządek, istniejącą zieleń, o którą należy bardziej starannie dbać, pielęgnować chore drzewa, nasadzać nowe. Padły z sali głosy, że nie można dyskutować wycinkowo, czyli o samej Alei Wojska, nie uwzględniając zagospodarowania Placu Grunwaldzkiego oraz terenów Cytadeli, gdzie w związku z kompleksem muzealnym (17 września otwarcie Muzeum Katyńskiego, planowana szybka budowa Muzeum Historii Polski) za chwilę staniemy przed realnym problemem przyjęcia gości z całego kraju i nie tylko. Głosy mieszkańców są niezwykle cenne, dlatego mimo sceptycznego stosunku do projektu zmiany to jednak spotkanie uważam za udane. Widać duże zainteresowanie tematem, najbliższą okolicą. Mieszkańcy chcą wiedzieć, chcą uczestniczyć w debacie, mieć wpływ na rzeczywistość. I to jest naprawdę krzepiące.