O tym się mówi - Referendum - a dokładnie mówi się o słowie, a nie przedsięwzięciu. Starsi (i nie tylko) sąsiedzi z klatki po prawej czy klatki po lewej, zadowoleni z wyszukania punktu składania podpisów i wpisania danych do odpowiedniego wiersza na liście pozostali w pustce informacyjnej! Wobec coraz agresywniejszej akcji antyreferendalnej brak obecnie prostego kompletu informacji: CO BĘDZIE W - I PO - DNIU REFERENDUM: Czy my głosujemy tylko za odwołaniem? , Czy będą jakieś karty do głosowania na nowego prezydenta? , Czy głosowanie za odwołaniem jest osobno, a za nowym osobno , Jacy są kandydaci na miejsce HGW? . Te i podobne pytania słyszę codziennie, próbuję odpowiadać, ale właściwsza (czytaj bardziej wiarygodna, czyli jak mówią towarzysze radzieccy unbiased ) byłaby akcja informacyjna od ołtarza , organizatorów. I to wbijanie w głowy należałoby zacząć już teraz. Pozdrawiam A. Franke PS. Mam wrażenie, jakby Wspólnota Samorządowa wzbiła kurz , ale nie jest zainteresowana dalszym efektywnym prowadzeniem akcji. Czyżby czekali na konkretne propozycje od atakowanych? Szanowny Panie Dziękuję za list. Jeśli chodzi o meritum to tak: Siły w referendum są nierówne. Przeciwko obywatelskiemu pospolitemu ruszeniu stanęły etatowe oddziały opłacanych przez nas urzędników, na czele których stoją: prezydent Rzeczpospolitej, jej premier, prezydent miasta, partia rządząca naszym krajem i duża część mediów głównego nurtu. Siły są również nierówne, jeśli chodzi o środki do prowadzenia akcji. My mamy prywatny czas, pieniądze często zebrane wśród znajomych oraz wielu ludzi, którzy pomagają akcji społecznie. Oni mają dotacje partyjne, środki publiczne i ludzi na etatach, którymi przez lata obsadzili prawie wszystkie instytucje publiczne w naszym kraju i mieście. Oni mają wszystko - my mamy tylko jedno. Mamy rację. Oni są zapasionymi, sfrustrowanymi działaczami na etatach - za nami stoi determinacja i wola zmiany. Referendum 13 października ma przynieść odwołanie prezydenta Hanny Gronkiewicz –Waltz. Na szczęście nikogo nie będziemy wybierać. Referendum służy do oceny obecnej ekipy rządzącej. Jest pytaniem, czy będzie miała mandat społeczny do końca kadencji. Jeśli prezydent zostanie odwołana, to do końca kadencji będzie rządził urzędnik premiera, który będzie miał takie same kompetencje, ale mandatu społecznego nie. Ktoś może spytać - po co to wszystko? Najlepsza odpowiedzią jest zachowanie Hanny Gronkiewicz – Waltz, która od trzech miesięcy dwoi się i troi, aby udowodnić, że jest dobrym gospodarzem miasta. Cieszy nas to. Odwołanie prezydenta, pokazanie, że jest to możliwe, stworzy sytuację, w której każdy następny będzie się tak zachowywał i to nie pod presją referendum, tylko przez całą kadencję. Prezydent miasta musi każdego dnia wiedzieć, że zależy od nas, a nie układów i koterii partyjnych.