Reklama

Tragiczny powstańczy wrzesień na Marymoncie

13/09/2017 16:02

13 września nieprzyjaciel rozpoczął intensywny ostrzał Marymontu, a następnego dnia przystąpił do szturmu na marymonckie osiedla. Po dwugodzinnym przygotowaniu artyleryjskim na Marymont ruszyło natarcie niemieckiej piechoty wspartej silnymi zespołami broni pancernej. Niemcy atakowali z dwóch stron – wzdłuż ulic Marymonckiej i Gdańskiej oraz wzdłuż ulicy Kamedułów, wałem wiślanym do Cytadeli. W natarciu uczestniczyły dwa bataliony: 25. oddział Dywizji Pancernej oraz 87. batalion saperów. Zacięte walki trwały blisko osiem godzin i zakończyły się dopiero około godziny 20:00.
Tego dnia Niemcom udało się opanować niemal cały Marymont – w tym zdobyte dwa tygodnie wcześniej przez Polaków budynki „Olejarni” przy ul. Gdańskiej 33 oraz Szkoły Gazowej przy ul. Gdańskiej 6. Powstańcy byli zmuszeni wycofać się na linię ul. Potockiej i ul. Elżbiety Drużbackiej.
W pododdziałach Zgrupowań AK „Żubr” i „Żmija” straty były bardzo duże – dochodzące do 30% zabitych i rannych. Oddziały niemieckie również poniosły poważne straty. Zginął m.in. dowódca 25. oddziału rozpoznawczego, dwóch dowódców kompanii oraz kilkudziesięciu żołnierzy. Powstańcy zdołali prawdopodobnie uszkodzić 6 niemieckich pojazdów pancernych.
Na zajętym przez siebie terenie żołnierze niemieccy palili domy oraz systematycznie mordowali ludność cywilną – w tym kobiety i dzieci. Według protokołów PCK tego dnia zamordowano co najmniej 363 mieszkańców Marymontu, w tym 25 dzieci w wieku od 3 miesięcy do 14 lat.
Pacyfikacja Marymontu przebiegała według ustalonego z góry schematu. Niemcy i ich wschodni kolaboranci brutalnie wypędzali ludność z domów i schronów. Po rewizji, której zazwyczaj towarzyszyła grabież wszystkich cennych przedmiotów osobistych, Polaków pędzono do gmachu CIWF na Bielanach (punkt etapowy gdzie odbywała się „selekcja” schwytanych) lub rozstrzeliwano na miejscu.
Masowe egzekucje miały miejsce w kilku miejscach przy ulicy Marii Kazimiery – przede wszystkim na placu przed tzw. pałacykiem Marysieńki, w pobliżu stawów marymonckich, jak również przy ul. Gdańskiej na rogu ul. Kaskadowej oraz w domu magistrackim Dyrekcji Wodociągów przy ul. Potockiej. Ofiarą masakry padli przede wszystkim mieszkańcy ulic: Marii Kazimiery (około 120 ofiar), Dembińskiego (około 50 ofiar),Barszczewskiej (ok. 50 osób), Rymkiewicza (około 35 ofiar), Morawskiej (około 10 ofiar), Gdańskiej (około 10 ofiar) i Słowackiego (kilku zabitych).Ocalałych mieszkańców Marymontu Niemcy spędzili do gmachu CIWF na Bielanach, gdzie rosyjskojęzyczni kolaboranci dopuścili się licznych gwałtów na kobietach. Po krótkim pobycie w gmachu CIWF zgromadzona tam ludność została wywieziona do obozu przejściowego w Pruszkowie.

Podczas walk o Marymont zbrodni na jeńcach i ludności cywilnej dokonywali przede wszystkim żołnierze Wehrmachtu (25. Dywizja Pancerna), z dużym udziałem kolaborantów ze wschodnich jednostek ochotniczych. Odróżnia to Marymont od innych dzielnic Warszawy, gdzie największych okrucieństw wobec ludności cywilnej dopuszczały się zazwyczaj formacje SS i policji niemieckiej.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2017-09-16 11:53:47

    Kilka lat temu wiózł mnie dziadek taksówkarz. Opowiadał o tej masakrze. Z tego co mowil prym wiedli ukraincy, ktorzy topili male dzieci w przydomowych szambach. Jemu udało się wtedy przeżyć.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo iZoliborz.pl




Reklama
Wróć do