Pierwszego dnia lata wybrałem się na spacer do Parku Żeromskiego. Ledwie minąłem bramę poczęła ogarniać mnie senność. Pomyślałem przez chwilkę o kawie jednak w kawiarni wszystkie miejsca były zajęte. W tym jedno miejsce jak widać na zdjęciu było zajęte całkowicie. Na sam widok oczy zaczęły zamykać się same i postanowiłem przysiąść choć na chwilę na ławce aby zebrać siły. Rozejrzałem się po okolicy i zacząłem wpadać w panikę. Jedno co przyszło mi do głowy to jak najszybciej opuścić park. Walcząc z ogarniającym mnie snem zdążyłem chyba w ostatniej chwili. Tuż za bramą senność prysła jak ręką odjął. Korciło mnie aby wrócić. Jakaś tajemnicza siła ciągnęła mnie z powrotem. Postanowiłem jednak nie ryzykować. Wszak to dopiero początek sezonu. Sezonu ogórkowego.