- To jakaś dzicz - komentuje pani przechodząca obok banery wyborczego Beaty Zasady Wysockiej kandydatki do rady dzielnicy z ramienia PiS. Zamalowany farbą oczy oraz swastyka na czole rzuca się w oczy już z daleka. Od kilku dni ewidentne wszelkie druki wyborcze PiS na Potoku są niszczone w sposób bezpardonowy. - To już czwarty baner, zniszczony przez nieznanych sprawców. Ten na Potockiej jest znamienny. Moje hasło wyborcze Rodzina, Uczciwość, Patriotyzm jakiś zdenerwowany wyborca uznał za faszystowskie – żali się Beata Zasada – Wysocka Zniszczenie banerów zbiegło się w czasie z organizowanym przez lewicę marszem antyfaszystów i kolejną odsłoną deklaracji pani premier Ewy Kopacz o miłości i poszanowaniu praw opozycji. - Nie zamierzam usuwać mojego zniszczonego banneru. Jest on bardzo wymowny i wystawia czytelne świadectwo wszystkim tym, którzy uważają, że podczas kampanii można robić i mówić wszystko. Jestem bardzo tym poruszona zwłaszcza, że rzecz się dzieje na Żoliborzu w dzielnicy, w której pewne zasady zawsze obowiązywały – mówi Beata Zasada – Wysocka. My, jako redakcja możemy tylko zaapelować do wszystkich normalnych ludzi, aby reagowali na chamstwo i brak poszanowania podstawowych zasad. Docierają do nas również budujące informacje w zakresie rywalizacji między kandydatami. Postaramy się je opisać po wyborach, jako pewne wzorce do naśladowania. Redakcja