Jak podała na swojej stronie internetowej policja kilka dni temu jedna z pań, która spacerowała o poranku w parku Kępa Potocka, zauważyła pana, który znęcał się nad swoim psem. Tłuk go po głowie i kopał, wykrzykując głośno słowa uznawane powszechnie za obraźliwe. Labrador dzielnie znosił razy i wyzwiska. Wspomniana wcześniej pani nagrała telefonem całą sytuację i zaniosła film na posterunek policji znajdujący się przy ulicy Rydygiera. Policjanci szybko wytypowali sprawcę i tego samego dnia wieczorem został zatrzymany i osadzony w areszcie. Za znęcanie się nad zwierzakiem grozi mu do trzech lat bezwzględnego więzienia. Jak ustaliła policja, nie był on właścicielem psa a jedynie się nim „opiekował” w czasie choroby prawowitego właściciela. [middle1] Czytaj również: Zobacz także: Kładka nad Trasą Toruńską i związane z nią niebezpieczeństwa Zobacz także: SPPN - zmiany organizacji ruchu dobre, potrzebne i niepotrzebne Zobacz także: Sportowe obiekty na osiedlu Marymont Potok Zobacz także: Kto zgasił światło w galerii? Zobacz także: Dwa w jednym