Dziś przespacerujmy się ul. Mikołaja Gomółki. Jest to długa, mająca około 200 m. ulica, która łączy ulice Sułkowskiego i Promyka, a krzyżuje się z ul. Dygasińskiego i Święcickiego. Kim był patron tej ulicy? I niech nikomu broń Boże nie skojarzy się z komunistycznym dygnitarzem z okresu PRL (takie niestety skojarzenie miał mój syn gimnazjalista). Tymczasem nazwa upamiętnia Mikołaja Gomółkę, polskiego kompozytora renesansowego, należącego do najciekawszych w Europie okresu odrodzenia. Urodził się w Sandomierzu w rodzinie mieszczańskiej. Jako chłopiec związany był z dworem Zygmunta Augusta, gdzie śpiewał w chórze i uczył się gry na instrumentach dętych. Po opuszczeniu dworu w Krakowie założył rodzinę z którą przeniósł się do rodzinnego Sandomierza. Następnie przebywał w Krakowie na dworze biskupa krakowskiego i kanclerza Jana Zamojskiego. Jego najbardziej znane, wydrukowane za życia i jedyne dzieło to „Melodie na psałterz polski”, skomponowane do poetyckiego tłumaczenia psalmów, według przekładu Jana Kochanowskiego. Melodie zawierają 150 krótkich utworów utrzymanych w układzie czterozgłoskowym. Cechuje je oryginalność i różnorodność, a w wielu z nich zaznaczają się wyraźne wpływy muzyki świeckiej i tanecznej. Ponownie odkryte w wieku XX, są dziś popularne w artystycznym śpiewie chóralnym. fot. Sergiusz Kornatowski