Mamy w końcu na Placu Wilsona Świąteczny Jarmark i to do tego z prawdziwego zdarzenia. Jest wspaniała brama, renifer z choinkowych gałązek ciągnący sanie, na których można usiąść a gdzieniegdzie na gałęziach drzew są zapalone kolorowe światełka. W tej gustownej oprawie znajdują się w małych chatkach stoiska handlowe. Tam znajdziemy w zasadzie wszystko od ozdób choinkowych i drobnych prezentów, do produktów, które znajdą się na świątecznym stole. I jest w czym wybierać! Ja polecam litewską chałwę i chorwackie mandarynki. Większość produktów znajdujących się na stoiskach można wcześniej spróbować. Na miejscu jest też mała gastronomia i można zjeść gorący posiłek. Jest bigos, placki ziemniaczane, czerwony barszcz oraz gotowana kiełbasa. Jarmark cieszy się sporym zainteresowaniem mieszkańców naszej dzielnicy. I najważniejsze, że nie będzie trwał przez kilka dni ale przez równy miesiąc do 22 grudnia. Nie pozostaje nic innego jak gorąco polecić to miejsce. Szkoda tylko, że jarmark jest od okazji do okazji a nie przez cały rok. Może warto nad tym pomyśleć?