Kilka dni temu dostaliśmy dość interesujący list od naszej czytelniczki mieszkanki Żoliborza Artystycznego. Pomysł autorki listu jest dość interesujący i postanowiliśmy przytoczyć go w całości, pozostawiając oryginalną pisownię. Drogie państwo! Jestem mieszkankom jednego z apartamentowców położonych nieopodal ulicy Ficowskiego. Mieszka się fajnie, słychać za oknem przejeżdżające pociągi a latem, kiedy wychodzimy na taras, dobiega do nas swojski zapach z pobliskiej stadniny. Można by rzec, że jest sielsko, gdyby nie drobne mankamenty takie jak odpadający tynk z sufitu czy pękające szyby balkonowe. Niestety jest pewien problem i to dość poważny z zaopatrzeniem w żywność. Z jednej strony są eleganckie sklepy z egzotycznymi przysmakami w stylu tureckie korzenie czy grecka chałwa a z drugiej dyskonty ze słabym zaopatrzeniem. W zasadzie, aby zrobić zakupy, trzeba wybrać się w dalekie strony. Nie ma u nasz warzywniaków gdzie drogą kupna, można by było kupić swojską cebulkę czy kartofelki, jak i inną zieleninę. Brakuje rzeźnika, gdzie można by kupić mięsko z porannego uboju czy chociażby kurę na rosół. Trudno jeździć co tydzień do naszych ojców na Podlasie po zaopatrzenie. W pobliżu powstała już szkoła podstawowa i są plany budowy przedszkola. Jednak to nie wszystko, co jest potrzebne do życia i przydałby się jak nie bazar to przynajmniej targ gdzie raz czy dwa razy na tydzień można by zrobić zakupy bezpośrednio z samochodów dostawczych. Miejsc na takie targowisko w okolicy jest sporo. Są to zaniedbane błotniste parkingi czy opuszczone nieużytki. Wystarczyłoby trochę dobrych chęci, aby takie miejsce powołać do życia. Niestety miejscowy aktyw czy inaczej miejscy aktywiści jakby wstydzili się nieco swojego pochodzenia i skupiają się tylko na rowerowych ścieżkach i na reaktywowaniu jakiejś kawiarenki położonej z dala od naszego osiedla w jakimś tam parku. Bazar na Żoliborzu Artystycznym bardzo by się przydał i może redakcja Informatora Żoliborza pomoże nagłośnić temat? Oczywiście, że pomożemy nagłośnić temat, co czynimy. Na Żoliborzu ogólnie jest dość słabe zaopatrzenie w nielicznych sklepach i taki bazar z prawdziwego zdarzenia niewątpliwie by się przydał. Lokalne inicjatywy w postaci targu śniadaniowego nie rozwiązują sprawy. Być może któryś z urzędników lub radnych pochyli się nad tym tematem?
