Pytanie czytelnika Adama K. Na początku wakacji jechałem rowerem do pracy i w wyniku mojej nieuwagi wpadłem na zaparkowany prawidłowo samochód. W wyniku uderzenia w bok tego pojazdu uszkodziłem mu lusterko. Mnie właściwie nic się poważnego nie stało. Przy zdarzeniu był właściciel samochodu, który wezwał Policję i została spisana notatka, która uwzględniała moją winę za szkodę. Po niedługim czasie dostałem informacje od ubezpieczyciela samochodu, który uszkodziłem, że mam do zapłaty kilka tysięcy złotych za spowodowane przez ze mnie szkody. Jednak jak sięgam pamięcią złamałem tylko lusterko, które na oko nie powinno kosztować aż tyle. Co mam zrobić bo wyczuwam tu jakieś mocne nieporozumienie. Odpowiada: Grzegorz Waszkiewicz - Ekspert ds. odszkodowań i roszczeń ubezpieczeniowych Panie Adamie. Zaczynając od początku to fakt, iż został Pan uznany za sprawce zdarzenia powoduje, że ubezpieczyciel uszkodzonego samochodu z tytułu wykupionej u niego polisy Auto Casco wypłaca odszkodowanie poszkodowanemu. Jednak zwraca się na zasadzie tzw. regresu do sprawcy, czyli do Pana o zwrot tego świadczenia. Ma do tego pełne prawo zwarzywszy, że Pan sam nie kwestionuje swojej winy potwierdzonej w notatce policyjnej. Warto jednak zapoznać się ze szczegółami. W notatce zapewne jest opisane całe zdarzenie oraz elementy uszkodzeń pojazdu. Z opisanej przez Pana sytuacji wynika, że osoba poszkodowana mogła chcieć wykorzystać fakt spowodowania kolizji z Pana winy i do wyceny szkody podciągnęła inne uszkodzenia. Ma Pan prawo do wglądu do dokumentacji szkody i złożenia odwołania a jako koronny dowód należy przedłożyć kopię notatki policyjnej, z której wynikać będzie zniszczenie lusterka a nie na przykład jeszcze szyby. Warto więc przy tej okazji pamiętać jak ważne jest dokładne sprawdzenie dokumentów powstałych przy zdarzeniu aby odzwierciedlały prawdę bo inaczej będziemy narażeni na naciągnie i płacenie za nie swoje czyny. Aby uchronić się w ogóle przed podobnymi problemami jako sprawcy, warto pomyśleć o wykupieniu własnej polisy OC (odpowiedzialności cywilnej z życiu prywatnym) co w przypadku rowerzystów wydaje się coraz bardziej użyteczne. Piszcie do nas, jeżeli sami borykacie z podobnymi problemami na adres redakcji lub mailem: g.waszkiewicz@izoliborz.pl Grzegorz Waszkiewicz Fot. Jerzy Pawlonek