Biegamy coraz więcej, częściej, dalej, wzdłuż i w poprzek. Pedałujemy przez miasto i chcemy więcej. Oczywiście są to czynności niezakazane, a wręcz zdrowe i pożądane, tylko jakoś dużo tego, i w dodatku z obciążeniem jednego narządu, a mianowicie nóg, przy skandalicznym niewykorzystaniu innych narządów, których nie wymienię, z uwagi na ilość i jakość. Wygląda to wręcz na jakąś miejską propagandę. Tu rowerowa stolica Europy, tu biegi na dystansach wszelakich, miejskich, dzielnicowych i ogródków przydomowych - nie ma to jak zziajany warszawiak, któremu marzy się jedynie kolejna meta. Teraz mamy Parkrun Warszawa-Żoliborz. W każdą sobotę o 9:00 rano.możesz bezpłatnie pobiegać sobie na dystansie 5 km na Kępie Potockiej i jeszcze zmierzą ci czas. Organizatorami biegu są bliżej nieokreśleni wolontariusze. Wszystkie niezbędne informacje znajdziesz na stronie internetowej Parkrun Warszawa-Żoliborz.. Może jakieś rozgrywki szachowe połączone z moczeniem nóg w kanałku? Może warsztaty archeologiczne połączone z czymś pożytecznym, np. z wykopaniem tunelu? Cokolwiek ! Jak to mówią w moim zawodzie - bierz nogi za pas, póki jeszcze czas. Grabarz