Podobno od kilku dni 16 studentów informowało o wysokiej gorączce, zanikach węchu i smaku. Przełożeni bagatelizowali problemy twierdząc, że symulują. Jak się okazało jednak, to była prawda. Wśród 10 z nich potwierdzono obecność wirusa. W wyniku tego, Komendant Główny PSP złożył wniosek o dymisję zastępcy komendanta jednostki. [middle1] Sytuacja jest wciąż poważna, ponieważ w SGSP znajduje się ponad 300 studentów. Możliwe, że niektórzy z nich mieli kontakt z osobami zakażonymi na między innymi na stołówce. Na dodatek jedna z kompanii ma opuścić rejon szkoły za dwa tygodnie. Sąsiedzi szkoły pragną wiedzieć co się dokładnie dzieje i czy mają powody do obaw o własne życie. W okolicach uczelni mieszka dużo osób bardziej narażonych na ryzyko ciężkiej infekcji spowodowanej przez koronawirusa. Jak na razie szkoła informuje jedynie, że podchorążowie objęci są stałą opieką lekarską oraz nie kontaktują się z pozostałymi członkami społeczności akademickiej. Stan ich zdrowia jest dobry. Wobec pozostałych podchorążych uczelnia stosuje zalecenia Inspekcji Sanitarnej MSWiA . Rektor-komendant SGSP dr. Paweł Kępka mówi, że uczelnia dba o ochronię zdrowia innych studentów. Ograniczony został ruch osobowy na terenie uczelni, a każda osoba wchodząca na jej teren poddawana jest obowiązkowemu badaniu temperatury ciała. Aktualizacja: Dzisiaj, w sobotę Państwowa Straż Pożarna poinformowała, że wszyscy podchorążowie Szkoły Głównej Służby Pożarniczej zostaną poddani testom na koronawirusa. Nadzór nad sprawą pełni komendant główny PSP. Rzecznik komendanta st. kpt. Krzysztof Batorski natomiast zapowiedział, że podchorążowie u których testy wykluczą obecność koronawirusa pojadą do domów. Czytaj również: Zobacz także: Wielka Sobota na Żoliborzu Zobacz także: Uwaga na kwiatki! Zobacz także: Łapią na Kępie Potockiej?