Tajemnicze konstrukcje na Żoliborzu można już spotkać coraz rzadziej. Pochodzą z okresu tak zwanej zimnej wojny i w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych ubiegłego wieku znajdowały się praktycznie na każdym podwórku. W tamtych czasach w każdym nowo wybudowanym domu musiał znajdować się schron dla mieszkańców. Szykowano się bowiem do wojny i to takiej konkretnej, w której podstawową bronią będzie broń atomowa, biologiczna czy chemiczna. W schronach znajdowały się zapasy żywności i wody, środki opatrunkowe, a nawet szpitale z podstawowym wyposażeniem. Do części schronów prowadziły długie korytarze a wejścia, były zabezpieczone pancernymi drzwiami. [middle1] Widoczne na zdjęciach elementy są wyjściami ewakuacyjnymi ze schronów, albowiem schron musiał posiadać dwa wejścia. Jedno z nich musiało znajdować się w odległości dwóch trzecich wysokości budynku. Jeśli budynek by się zawalił, to istniała szansa, że wyjście ze schronu znajdowałoby się poza gruzami zawalonego budynku. Wojny jakoś szczęśliwie nie było i w latach osiemdziesiątych zaprzestano budowy takich schronów. Większość z nich została zaadoptowana na inne cele a wyjścia ewakuacyjne, zostały rozebrane i zasypane. Te, co pozostały przynależą do instytucji państwowych, a te jak wiemy, mają nadmiar pomieszczeń. Dzięki temu zachowały się do naszych czasów i możemy je jeszcze oglądać. Na zdjęciach znajdują się wyjścia ewakuacyjne ze schronów, które można zobaczyć za Urzędem Dzielnicy Żoliborz oraz przed przychodnią przy ulicy Szajnochy. Czytaj również: Zobacz także: Kioski na Żoliborzu - powolny koniec ery Zobacz także: Pomiędzy Żoliborzem a Śródmieściem Zobacz także: Nowa drewniana rzeźba na Żoliborzu Zobacz także: Żoliborz na starej mapie Zobacz także: Warzywniak z Potockiej powrócił