Naciągacze dobrze wiedzą jak ważne dla seniorów są zdrowie i opieka medyczna. Wykorzystują łatwowierność schorowanych, starszych osób i przekonują ich, że urządzenia te są im niezbędne i z pewnością wpłyną na poprawę zdrowia. Schemat działania zawsze jest podobny. Oszuści znajdują numery telefonów w książce telefonicznej i zapraszają ludzi na spotkania obiecując atrakcyjne prezenty. Jedną z ofiar naciągaczy jest Pani Hania, którą nieuczciwi sprzedawcy namówili na aparat do detoksykacji. Starsza Pani dała się skusić zachęcona obietnicą bezpłatnego badania komputerowego w jednym z warszawskich hoteli. Podczas spotkania przeprowadzono wywiad lekarski, który ułatwił oszustom poznanie dolegliwości potencjalnych kupujących. Dla uwiarygodnienia badania zakładano nawet karty pacjenta. Jednak zamiast oferowanych badań reklamowano sprzedaż urządzeń do detoksykacji organizmu za jedyne 6.990 złotych. Pani Hania tak opisuje przebieg spotkania: Do pokazu działania powyższego urządzenia wybrano mnie i jeszcze dwie osoby kierując się prawdopodobnie moimi dolegliwościami. Następnie przyniesiono trzy plastikowe miski wyłożone niebieską folią i napełnione wodą. Do miski zanurzono jonizator i podłączono go do aparatu. Zanurzyłam stopy w misce z wodą w której jak podejrzewam, pod folią znajdował się jakiś związek chemiczny, który zabarwił wodę na kolor brunatny. Przykryto mi nogi płachtą i po upływie pól godziny zdjęto okrycie. Woda była brunatna, miało to świadczyć o przeprowadzonym procesie detoksykacji organizmu. Pod wpływem perswazji i sugestywnego działania sprzedawcy ległam namowom i podpisałam umowę kupna nie pożądanego przeze mnie urządzenia. Sprzedawca sporządził niemal natychmiast umowę kredytową z nieznanym mi bankiem, którego nazwy nie chciał ujawnić i wręczył mi urządzenie. Pani Hania złożyła zawiadomienie do prokuratury oburzona postępowaniem oszustów w czarnych garniturach, których działalność stała się niemal powszechna i jest w naszym kraju legalna. Niestety odpowiedź brzmiała: prokuratura nie dopatrzyła się znamion czynu zabronionego. Dlatego kieruję pytanie do sumienia właścicieli firm pseudo medycznych -Dlaczego nie macie skrupułów oferując emerytom produkty, które nie są im potrzebne? Wykorzystujecie naiwność starszych osób, ich słaby stan zdrowia i wyłudzacie ogromne sumy pieniędzy za produkty niewiele warte a już z pewnością bez cudownie uzdrawiających właściwości. Przypominam, że emeryci należą do grupy najuboższych Polaków, którym często brakuje na leki i artykuły pierwszej potrzeby. Niestety prawo nie stoi tu po stronie seniorów i pozwala na stosowanie tak niecnych praktyk. Mam jednak nadzieje, że ten artykuł ustrzeże choć parę osób przed bezwzględnymi naciągaczami. Tomasz Kłos