Kontekst miejski [middle1] Patrząc z perspektywy niepartyjnego samorządowca widzę, że konflikt pomiędzy rządząca Koalicją Obywatelską a opozycyjnym PiS może coś przynieść nam wyborcom. Najpierw KO która rządziła krajem i stolicą przez dwie kadencje, teraz zapragnęła by rząd PiS zabrał biednej prowincji a dał bogatej stolicy. Stołeczni samorządowcy a nie przedstawiciele partii w samorządzie oczywiście postulat zmniejszenia Janosikowego popierają, tyle ze to działanie nie odbije się in plus na portfelach ani mieszkańców Warszawy ani Żoliborza. W odpowiedzi, radni PiS w lutym na sesji rady Warszawy a w kwietniu rady Żoliborza, rozpoczęli walkę przeciwko podwyżkom cen za wywóz śmieci, które – zgodnie z uchwałą rady – weszły życie od marca tego roku. Żądamy obniżenia opłat za wywóz śmieci i ich sposobu naliczania – napisali mieszkańcy protestujący w lutowej petycji do Rady Miasta i prezydenta Rafała Trzaskowskiego. Warszawscy radni PiS wnioskowali o wprowadzenie do porządku obrad punktu dotyczącego informacji prezydenta Warszawy na temat możliwości wdrożenia systemu opłat za odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych w oparciu o zużycie wody. Wniosek nie przeszedł w głosowaniu. Za wnioskiem było 16 radnych, nikt nie był przeciw, 36 radnych wstrzymało się od głosu. Stołeczni samorządowcy a nie przedstawiciele partii w samorządzie oczywiście postulat zmniejszenia opłaty za śmieci popierają, tym bardziej, że to działanie odbije się in plus na portfelach mieszkańców. Wertenstein-Żuławski kontra Hlebowicz Na kwietniowej zdalnej sesji Żoliborza, starli się zdalnie dwaj panowie jeden z kuchni na tle lodówki a drugi z urzędu z głową nie mieszczącą się w ekranie . Hlebowicz chciał by obok uchwały ważnej tylko dla pensji kilkudziesięciu osób pracowników OSiR oraz uchwały anulującej konsultacje w sprawie nasadzeń na Sadach Żoliborskich dodać jeszcze stanowisko adresowane do Ministra Klimatu oraz Prezydenta Warszawy uchwałę w sprawie zmniejszenia opłat i zmiany sposobu funkcjonowania obecnego systemu gospodarki odpadami komunalnymi. W przedstawionym projekcie stanowiska czytamy: „Rada Dzielnicy Żoliborz m. st. Warszawy, biorąc pod uwagę liczne głosy mieszkańców naszej dzielnicy, chce wyrazić duże zaniepokojenie zmianami w systemie odbioru i zagospodarowania odpadów komunalnych które weszły w życie od dnia 1 marca 2020 roku. Zmiana ta jest szczególnie dolegliwa w kontekście epidemii COV19 i wywołanych przez nią wielomiesięcznego braku dochodów lub ich drastycznego spadku. Obciążanie mieszkańców dodatkową podwyżką jest … trudne do wyjaśnienia.” Hlebowicz twierdził, że na podstawie § 23 ust 5 Statutu Dzielnicy Żoliborz m. st. Warszawy, jeśli klub radnych (minimum trzy osoby) wnosi o wprowadzenie do porządku obrad najbliższej sesji projekt stanowiska to przewodniczący rady ma obowiązek go umieścić w porządku obrad, oraz że przewodniczący Wertenstein-Żuławski zwołując zdalną sesję nie dopełnił obowiązku zwartego w § 23 ust 1 Statutu Dzielnicy Żoliborz m. st. Warszawy, to jest nie zasięgnął opinii konwentu. Wertenstein-Żuławski twierdził że Hlebowicz przyniósł projekt stanowiska za późno i za małą liczbą podpisów. W odpowiedzi Hlebowicz przed przyjęciem porządku obrad złożył projekt stanowiska w innym trybie, ale uzyskał za małą liczbę głosów by był przedmiotem obrad. Śmieci – czy jest się o co bić. Odpowiedz jest jednoznaczna 65 złotych i przed zarazą to dużo, a teraz wobec spadku dochodu mieszkańców to bardzo dużo! Jest robota do wykonania zarówno przez PiS jak i przez KO. Obecna ustawa nie pozwala na mieszanie metod w naliczaniu opłat za wywóz śmieci. Opłaty muszą one być naliczane albo od zużycia wody, albo od gospodarstwa, albo od metra kwadratowego, albo od osoby. W Warszawie wybrano najgłupiej jak tylko można z punktu widzenia mieszkańca. Z punktu widzenia urzędnika najłatwiej od mieszkania. Warszawiacy mieszkający w domu jednorodzinnym za wywóz śmieci zapłacą 94 złote miesięcznie, a ci mieszkający w zabudowie wielorodzinnej – 65 złotych miesięcznie. W przypadku, gdy śmieci nie będą segregowane, naliczana będzie dwukrotność tych kwot dla wszystkich gospodarstw domowych w danej nieruchomości. Regionalna Izba Obrachunkowa zwróciło uwagę na absurd zawarty w miejskiej uchwale, dotyczący mieszkań niezamieszkałych = opłaty za śmieci których nie ma kto wygenerować. Rada Warszawy poprawiła swoją uchwałę w styczniu i wyższe stawki obowiązują w Warszawie od marca to jest od początku zarazy która pozbawiła części dochodów wielu mieszkańców Warszawy Czytaj również: Zobacz także: Dlaczego Skody lubią Kempę Potocką? Zobacz także: Czy powstaną Obwodowe Komisje Wyborcze na Żoliborzu? Zobacz także: Kosze na Wojska Polskiego znalazły swojego pana