Nie bywam często na poczcie. A jeśli już musze to tylko w swojej - na rogu Potockiej i Marii Kazimiery. Jest w miarę pusto a panie są bardzo uprzejme. Od pewnego czasu jednak patrząc w oczekiwaniu na swój numerek na wystrój i asortyment serwowanych towarów i usług. Zastanawiam się do czego właściwie służy ten urząd. Od lat odpowiada za wszelkiego rodzaju przesyłki urzędowe (i dobrze, bo wezwanie do sadu odbierane na stoisku z biustonoszami na bazarku jakoś mi nigdy nie współgrało z powaga sytuacji) można nadać tu paczkę i ewentualnie wpłacić pieniądze lub opłacić rachunki (ale pewnie jest to najdroższy wariant w dzisiejszych czasach). I tyle [middle1] Zapomniałbym o jeszcze jednej jak się okazuje ważnej rzeczy dla naszych pocztowców walczących z bezwzględnym wolnym rynkiem. Otóż na poczcie przynajmniej tej mojej na Potockiej można kupić wiele ciekawych i niezbędnych rzeczy. Są tutaj kolorowe czasopisma i podręczniki do języka polskiego, angielskiego i hiszpańskiego. Pełen asortyment zniczy, ozdób choinkowych i zabawek pod choinkę. Dla spragnionych jest cały kącik napojów (niestety w temperaturze pokojowej). Są też książkowe hity i bestsellery światowej literatury. Wreszcie dość spora kolekcja środków higienicznych (papieru toaletowego chyba nie ma). Jestem staroświecki i lubię bazary i targowiska. Dlatego lubię tą naszą pocztę na Potockiej (z adresem na Marii Kazimiery)