Były wszystkie piknikowe atrakcje. Po pierwsze piwo i kiełbaski. Miejsc do piknikowania było dość i nie było kolejek co jest zmorą na innych podobnych imprezach. Jak przystało na prawdziwy festyn nie zabrakło salonu samochodowego gdzie do woli można było oglądać otwarte auta i nie powiem dzieci miały używanie. Można było zobaczyć fajną ciężarówkę i inne bolidy biorące udział w rajdzie Dakar. Znalazłem fajną oponę ale jak większość atrakcji była zajęta. Szukałem „baby z wąsami” albo jakiegoś innego odpustowego cudu ale jakoś nie było jeśli nie liczyć drzewka szczęścia gdzie można było powiesić życzenie. Ja mam jedno. Może w przyszłym roku skreślić z nazwy Olimpijski i pozostawić sam Piknik?