Reklama

PAMIĘĆ I TOŻSAMOŚĆ

16/02/2013 00:00


14 Lutego w Muzeum X Pawilonu Cytadeli Warszawskiej, odbyła się promocja reprintu książki Józefa Piłsudskiego"22 stycznia 1863" wydanej przez wydawnictwo Akces. Inicjatorem wydania był jeden z współwłaścicieli wydawnictwa pan Robert Nowicki. Wydanie książki i spotkanie zostało zorganizowane we współpracy z Dzielnicą Żoliborz. Jak powiedział na spotkaniu rzecznik urzędu dzielnicy Andrzej Kawka – Żoliborz to miejsce szczególne jeśli chodzi o upamiętnienie powstania styczniowego i nic dziwnego, że właśnie żoliborski samorząd wspiera wszelkie inicjatywy upamiętnienia 150. rocznicy wybuchu powstania. Podczas promocji dla licznie zgromadzonej młodzieży prof. Wiesław Jan Wysocki wygłosił wykład "Dziedzictwo polskiego państwa podziemnego".
 

Podczas syberyjskiego zesłania Piłsudski poznał Bronisława Szwarce, urodzonego w 1834 we Francji syna polistopadowych emigrantów. Ten wielki patriota w 1861 przybył do Polski, działał przed powstaniem styczniowym w „stronnictwie czerwonych”. Nie doczekał powstania i w grudniu 1862 aresztowany, został skazany na karę śmierci. Ostatecznie – jako obywatelowi Francji – karę  tę zamieniono na więzienie i syberyjskie zesłanie. Na zesłaniu był dobrym duchem Piłsudskiego. Wiele mówił mu o błędach organizacyjnych. Dzięki temu przyszły komendant Legionów studiował materiały dotyczące 1863 roku  i później, w roku 1912 wydał pracę w postaci wykładów pod tytułem Zarys historii militarnej powstania styczniowego. W swojej działalności niepodległościowej chciał się ustrzec błędów popełnionych zarówno przez białych, jak i czerwonych.   Jako  badacz problematyki wojskowej tego zrywu, Józef Piłsudski, pisał:

„Powstanie zastaje brak myśli kierowniczej nie tylko w Warszawie, jako głównym centrum kraju, lecz i ośrodkach władzy prowincjonalnej, skutkiem tego myśl wojenna idzie na łaskę losu, rozpryskuje się na tyle kierunków, ilu jest dowódców, przez co do szeregów polskich wkrada się dezorganizacja, która najbardziej osłabia już i tak najsłabszą stronę każdej armii ochotniczej, mianowicie jej spoistość organizacyjną i pewność siebie, zaufanie do dowódców i odwrotnie”.

Piłsudski zafascynowany był powstaniem styczniowym jako wielkm zjawiskiem. Próbował szukać odpowiedzi na pytanie, na czym ta wyjątkowość tego właśnie zrywu narodowego polegała. Na czym polegała jego WIELKOŚĆ. W odczycie ROK 1863, wygłoszonym 24 stycznia 1924, mówił, przywołując cytaty z Beniowskiego Juliusza Słowackiego:

„R. 1863 dał wielkość nieznaną, wielkość, co do której i teraz świat wątpi, gdy mówi o nas, wielkość, zaprzeczająca wszystkiem temu, co my o sobie mówimy, wielkość cudu pracy, ogromu pracy zbiorowej, siły zbiorowej wysiłków woli, siły moralnej, - nie  >>treuga Dei<< [tu: pokój Boży; rozejm – WW] szui zbiorowej, nie >>treuga Dei<< tchórzów, lecz  >>treuga Dei<< ludzi,  którzy w wielkiej godzinie, gdy palec Boży ziemi dotknął, rosną w olbrzymy olbrzymiej pracy moralnej.

Gdy warstwy ziemi otwartej przeliczę
I widzę koście, co jako sztandary
Wojsk zatraconych pod górnymi grzbiety
Leżą – i świadczą o Bogu, szkielety –
Widz, że nie jest On tylko robaków
Bogiem i tego stworzenia, co pełza.

I gdy raz jeszcze rzucam pytanie: wielkości gdzie twoje imię? – znajduję odpowiedź: wielkość naszego narodu w wielkiej epoce 1863 r. istniała, a polegała ona na jedynym może w dziejach naszych rządzie, który, nieznany z imienia, był tak szanowany i tak słuchany, że zazdrość wzbudzać może we wszystkich krajach i u wszystkich narodów […]”

Piłsudski wspomina swoje „pierwsze boje” z Moskalami  z lat 1914-1915, gdy siłą ognia raził zaborcę i jednocześnie przywołuje  nazwiska niegdysiejszych oportunistów, którzy, jak Wielopolski, powstańców styczniowych nazywali szaleńcami. Swój wywód kończy w podniosłym tonie: „Polska trudy ciężkie przeżywa, nieraz Polak miota się w trwodze.

I gdy na sennych was uderzą strachy,
I gdy zbudzicie się w łożu spotniali,
I usłyszycie, że drżą wasze dachy
I tak trzaskają, jak kość, gdy się pali –
Kiedy was weźmie zimna śmierć pod pachy,
Boga pokaże i przed Nim powali

- wtedy wiedzcie: z mogił, z grobów 1863 r. żywy cień powstaje, cień wielkości epoki, cień Rządu Narodowego i wtedy mogiły zawołają głosem straszliwym: - >>Idź i czyń!<<”

Takim cudownym cieniem  legendarnego Rządu Narodowego była pieczęć, która – widniejąc na dokumentach powstańców  – otwierała im powszechnie polskie serca. Czyn 1863 roku wspierali ludzie różnych stanów, klas i warstw polskiego narodu czasu rozbiorów. Nawet ci, którzy nigdy z bronią nic wspólnego nie mieli.

Włodzimierz Wójcik
źródło: http://jpilsudski.org

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo iZoliborz.pl




Reklama
Wróć do