Na Potoku dotychczasowe władze zadbały o naszą kulturę fizyczną. Mamy boisko do gały i chyba do kosza. Chyba, bo tego ostatniego raczej zabrakło. Nie mniej można poganiać za piłką i zaznać trochę ruchu na świeżym powietrzu. Niestety tylko za dnia. Bo z wieczora to już naprawdę trudno piłkę znaleźć, jak przeleci przez bramkę bez siatki, o „koszu” nie wspominając. I pół biedy, jak wpadnie na parking, który jest oświetlony. Stąd wnioskuję o zainstalowanie oświetlenia stadionu i boiska. I jakieś trybuny by się przydały. Choćby zwykłe ławeczki. Bo po meczu na stojaka, to jakoś w nogi wchodzi a nie w głowę i człowiek by gdzieś przysiadł o kibicach nie wspominając. Ale wiadomo, parkingi ważniejsze. Choć znając życie ani jednego ani drugiego nie będzie. Ale pomarzyć zawsze można. Tekst i zdjęcia Sergiusz Kornatowski