Odszedł Andrzej Kawka. 27 maja tego roku skończył 82 lata. Urodził się w roku 1938 roku. Dzieciństwo spędził na warszawskiej Woli. Tam przeżył Powstanie Warszawskie. Po wojnie życie rzuciło go na warszawską Pragę, uczestniczył w zajęciach ognisk wychowawczych Kazimierza Lisieckiego Dziadka , które w dużej mierze ukształtowały jego osobowość. Odebrał staranne wykształcenie. Ukończył Liceum Ogólnokształcące im. Władysława IV. Polonista, miłośnik historii, kultury, kultury języka polskiego, dbał o poprawność zachowania i poprawność wypowiedzi. Odbył staż dziennikarski w Ekspresie Wieczornym, a może Sztandarze Młodych? Przez wiele lat pracował w redakcji miesięcznika „Szkoła Zawodowa”. Był zastępcą Redaktora Naczelnego tego czasopisma wykazując kreatywność, propagując nowe, na tamte czasy śmiałe, koncepcje rozwoju szkolnictwa. Zapewne również z tego powodu, w latach 80-tych został rzecznikiem prasowym Ministerstwa Edukacji Narodowej. W latach 90- tych, krótko poświęcił się swojemu zamiłowaniu do przyrody, odrywając się od pracy biurowej pracował w prywatnej firmie usługowej swojego znajomego aranżującej ogrody i pielęgnującej zieleń. Szybko jednak powrócił do pracy urzędniczej obejmując stanowisko rzecznika prasowego dzielnicy Żoliborz. Dzielnicy, w której razem z ukochaną żoną i córką mieszkał przez całe dorosłe życie. Tutaj mógł realizować swoją pasję kronikarską i pożytkować kreatywność wydawniczą. Pragnął wykorzystać swoją wiedzę i umiejętności dla spraw i ludzi Żoliborza . Był współautorem wielu wydawnictw poświęconych historii Żoliborza i jego mieszkańców. Wiele opracowań powstało z jego inicjatywy i wewnętrznej potrzeby pielęgnowania, dokumentowania, przebiegu wydarzeń, ale i życiorysów i zachowywania w pamięci dla potomnych. Andrzej był bez reszty poświęcony swojej pracy. Można śmiało powiedzieć, że nią żył. Bystry, inteligentny, szanował ludzi, pielęgnował więzi. Na emeryturę odszedł w tym roku. Przez blisko 24 lata pracy w urzędzie był pracownikiem lojalnym, niezależnie od nurtu dziejów i władzy, oddanym Żoliborzowi. Prywatnie był miłośnikiem psów, czas wolny spędzał w gronie rodziny oraz swoich czworonożnych podopiecznych spacerując po Sadach Żoliborskich, gdzie mieszkał lub przebywając na działce pod Warszawą. Pozostawił nam wydawnictwa, wspomnienia, refleksje i dobre słowo. Mnie, osobiście, także wiele fotografii z wczesnego dzieciństwa ponieważ w tamtym czasie był jedynym fotografem, posiadaczem aparatu, w rodzinie. Był skarbnicą wiedzy o rodzinie, tej wiedzy, refleksji, będzie nam brakowało. Na zdjęciu, nieprzypadkowo, w pracy, na Żoliborzu w miejscu i dacie, które są świadectwami historii. Żegnaj Wujku. Pogrzeb Andrzeja Kawki odbędzie się w środę, 16 grudnia. Msza święta w parafii Dzieciątka Jezus przy ul. Czarnieckiego rozpocznie się o godz. 12.00. Ceremonia pogrzebowa o godz. 13.00 na Cmentarzu Komunalnym przy ul. Powązkowskiej, dawnym wojskowym.