Do tego, najświeższego zdarzenia drogowego (o ile dobrze pamiętam, Policja wypadkami nazywa jedynie zdarzenia, gdzie są ranni lub zabici) doszło we wtorek, 24 listopada. Scenariusz odtwarzać będzie Policja, jednak żoliborzanie już drugi dzień oglądają na przejściu dla pieszych przez ul.Mickiewicza przy pl. Inwalidów poważnie rozbitą Skodę z której wyciekają płyny eksploatacyjne. Całe szczęście, że Straż Pożarna nie skąpiła neutralizatora. Przedstawione miejsce jest tradycyjnie niebezpieczne - chociaż nie należy do czarnych punktów, a poważne wypadki są tu na szczęście rzadkością, ale dość regularnie dochodzi do stłuczek i incydentów z udziałem pieszych, które często uczestnicy kończą bez interwencji służb. Tym bardziej boli fakt, że władze miejskie najpierw doprowadziły do wybudowania tu tymczasowej sygnalizacji świetlnej (powstała w okresie budowy Metra), a potem dopuściły do jej zdemontowania. Tymczasem długa prosta między dwoma sygnalizacjami w ciągu Mickiewicza zachęca do rozpędzania się, a lekkie wygięcie jezdni i kiepskie jej wyprofilowanie sprzyjające gromadzeniu się wody sprawia, że w tym miejscu często jest zdradliwie ślisko, i łatwo wylecieć z drogi. Idzie zima, będzie mokro i ślisko - zmotoryzowani, noga z gazu i uważajcie na siebie.