Reklama

Małgorzata Gosiewska kandydatka do PE z mandatem poselskim: Zmiana na szczeblu europejskim - czy to porzucenie wyborców? Kluczowe kwestie w UE. Redakcja.

Rozmowa z panią poseł Małgorzatą Gosiewską

Redakcja: Kandyduje Pani do Parlamentu Europejskiego, chociaż w wyborach październikowych (15.10.2023 r.) uzyskała Pani mandat poselski. Czy nie jest to trochę „porzucenie” swoich wyborców i przejście od spraw krajowych do międzynarodowych?

Małgorzata Gosiewska; W październikowych wyborach zdobyłam mandat poselski kolejny raz. To moja szósta kadencja w polskim parlamencie. Zyskałam zaufanie i poparcie ponad 36 tys. Warszawiaków, za co bardzo serdecznie dziękuję. Teraz też kandyduję z Warszawy i 8 okolicznych powiatów. Moi wyborcy wiedzą, że sprawami międzynarodowymi zajmuję się od wielu lat. Szczególnie bliskie są mi zagadnienia związane  z polityką wschodnią, Polonią i Polakami mieszkającymi za granicą, ale też pomocą humanitarną. Myślę, że nie można mówić o porzuceniu, tylko przeniesieniu na wyższy szczebel polityczny, europejski. Bardzo cenię i  szanuję swoich wyborców i moja decyzja o starcie w wyborach do PE była podyktowana troską o nasze polskie sprawy, które bezpośrednio ich dotykają. Widzimy to zwłaszcza w ostatnim czasie, kiedy w Unii zapadają kluczowe niekorzystne dla Polski decyzje, jak Pakt Migracyjny czy Europejski Zielony Ład, zwłaszcza dyrektywa mieszkaniowa, która każdego Polaka będzie kosztować ogromne pieniądze. Moje działania w UE będą intensywne i nakierowane na szukanie rozwiązań najbardziej korzystnych dla rodaków.


Wspomniała Pani o aktualnych problemach, które występują w Europie. Które z nich są Pani zdaniem najistotniejsze i jakie widzi Pani dla nich rozwiązanie?

Wiele problemów część tzw. „starych” państw Unii, jak Niemcy czy Francja wygenerowały same. Nie byłoby problemu relokacji migrantów, gdyby w 2015 r. kanclerz Niemiec Angela Merkel nie zaprosiła ich tak tłumnie do Europy. Nie byłoby problemów, gdyby  Niemcy nie prowadzili intensywnych relacji handlowych z Rosją, przed czym jako Prawo i Sprawiedliwość przestrzegaliśmy. Przyznała to również sama Ursula von der Leyen, szefowa Komisji Europejskiej mówiąc: „Polska miała rację co do Rosji. Trzeba było słuchać Polski”. I gdyby tak było, gdyby biurokraci europejscy widzieli więcej, niż własne interesy, nie ponosilibyśmy teraz konsekwencji tych kardynalnych błędów. Przede wszystkim prawdopodobnie nie mielibyśmy wojny na Ukrainie. To przecież tzw. „stara Piętnastka” od lat robiła interesy z Putinem, finansując tym samym obecną wojnę na Ukrainie.

Wtedy kiedy głośno mówiliśmy, ja również zawsze to mocno podkreślałam i wskazywałam dowody, że Putin to „bandyta i zbrodniarz” politycy europejscy symbolicznie z nim odkręcali kurek rurociągu NordStream2 i wpuszczali go „na salony”.

Kiedy przygotowałam raport o zbrodniach popełnianych przez żołnierzy rosyjskich na Dobasie w 2014 r. nikt nie chciał słuchać. Dziś wiemy, że te same zbrodnie cały czas są popełniane na narodzie ukraińskim, ale na znacznie większa skalę.

W kwietniu 2021 r., czyli niespełna rok przed wybuchem  pełnoskalowej wojny, pełniąc funkcję wicemarszałka Sejmu zorganizowałam tzw. Trójkąt Lubelski z moimi odpowiednikami z Litwy i Ukrainy, w Mariupolu na Donbasie. Głośno mówiliśmy wtedy o realnym zagrożeni, ale Europa i Świat nie reagowały. Ba, część polityków śmiała się nam w twarz mówiąc, że konfabulujemy i celowo eskalujemy konflikt. Czas pokazał, kto miał rację.

Przykładów naszej innej, zdecydowanie bardziej realnej oceny rzeczywistości można mnożyć. Kandyduję do Parlamentu Europejskiego również dlatego, żeby tę mówić o prawdziwych problemach naszej części Europy i by wzmacniać nasz region.

Jakie główne sprawy widzi Pani, jako pilne i najważniejsze do rozwiązania w UE?

Myślę, że większość osób zgodzi się ze mną, że jest to kwestia bezpieczeństwa szeroko rozumianego: tego wewnętrznego, jak bezpieczeństwo żywnościowe, energetyczne, aż po  zewnętrzne, czyli ochronę naszego terytorium i granic. W UE będę bronić interesów polskiego rolnictwa i polskiej waluty. Będę domagać się całkowitego odrzucenia Paktu Migracyjnego i całkowitego zablokowania nielegalnej migracji do Europy. Widzimy, jak obecna „Koalicja 13 grudnia” bez żadnego sprzeciwu zgadza się na wszystkie wydumane pomysły eurokratów.

Problemów z którymi chcę się zmierzyć  jest szereg i są to wszystko zagadnienia z którymi na szczeblu krajowym miałam i mam do czynienia. Jestem przekonana, że skutecznie będę również mogła je rozwiązywać na szczeblu europejskim.

Mam nadzieję, że siły, które znajdą się w nowym Parlamencie Europejskim będą zdolne odwrócić wszystkie fatalne i niekorzystne, również dla samej Unii decyzje i że zamiast koncentrować się na mało istotnych sprawach zajmą się prawdziwymi.

Europa dzisiaj jest w fatalnym stanie. Jest bezbronna, pozbawiona dynamiki działania, nieinnowacyjna, rozbita społecznie  i skupiona tylko na szkodliwej ideologii. Ja chcę, podobnie jak mówił to śp. prezydent Lech Kaczyński „Silnej Polski, w silnej Europie” i dlatego startuję w tych wyborach pod hasłem „Słuchać Polaków, Zmieniać Europę”.

Zachęcam Wszystkich do oddania głosów na mnie!

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 04/06/2024 15:08
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo iZoliborz.pl




Reklama
Wróć do