Kierowca osobowego audi, zaparkowanego na Broniewskiego, na pewno nie spodziewał się tego, że chwila spokoju w samochodzie zostanie zakłócona i to w tak zaskakujący, wręcz szokujący sposób… [middle1] Auto stało jak należy, w nim siedział właściciel. I tego najwyraźniej nie przewidział 30-letni przechodzień, który nie mógł oprzeć się pokusie sprawdzenia twardości niemieckiej blachy. Najpierw kopnął w zderzak, a potem wskoczył na maskę samochodu i… zaczął po niej skakać! Swoje akrobatyczne popisy musiał jednak szybko przerwać, test odporności na wgniecenia nie został przeprowadzony do końca, bo z audi wyskoczył jego właściciel i bez zbędnych dyskusji zakończył przedstawienie obezwładniając „cyrkowca”. Okazało się, że wandal miał wielkiego pecha, bo trafił na policjanta z żoliborskiego komisariatu, który doskonale wiedział jak sobie radzić z takimi artystami, wezwał też kolegów, którzy byli w tym czasie na służbie. Przechodzień akrobata trafił do komisariatu przy Rydygiera, gdzie nie doceniono jego artystycznych dokonań i postawiono mu zarzut uszkodzenia mienia. Pokrzywdzony oszacował straty na 2,5 tys. zł. Co ciekawe, 30-latek nie potrafił w żaden sposób wytłumaczyć swojego zachowania. CZYTAJ RÓWNIEŻ: Zobacz także: Uzupełnimy zieleń przy ulicy Rydygiera Zobacz także: Plac Inwalidów - będzie widniej i ładniej Zobacz także: Po co nam Strefa Płatnego Parkowania Niestrzeżonego?