Dzięki siłom natury, globalnemu ociepleniu i grawitacji, mogliśmy dzisiejszej nocy na Placu Wilsona zaobserwować bardzo ciekawe zjawisko. Ze szklanego dachu wejścia do Metra, dzięki odwilży, pomalutku zsuwał się lód. Kiedy wysunął się za krawędź dachu, dzięki sile ciążenia zaczynał przyjemnie trzeszczeć po czym się łamał i spadał na chodnik. W momencie uderzenia w chodnik można było usłyszeć dość głośne „ups” Niestety zjawiska nie zaobserwowała obsługa Metra, której samochody były zaparkowane w pobliżu. Widać była jakaś większa awaria i w „razie by co” poszedłem do domu piechotą.